Ujawniamy. Dron PGZ miał być symbolem technologicznej suwerenności armii. Wojskowy raport: "nie spełnia wymagań operacyjnych"
Zdjęcie: Poważne kłopoty z polskimi dronami. Znamy ustalenia wewnętrznego raportu
Kilka dni temu w Inowrocławiu na zaparkowane auta spadł dron z Wojskowych Zakładów Lotniczych w Bydgoszczy, spółki Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Mimo iż wojsko i zakłady bagatelizują sprawę, to jest ona poważna. Onet dotarł do wojskowego raportu, który wskazuje, iż problemy z tym sprzętem są ogromne, a upadek drona w Inowrocławiu nie był pierwszym. — Tak można było programować ten sprzęt 15 lat temu, ale nie teraz — mówi oficer zajmujący się cyberbezpieczeństwem o dronie "Wizjer", który do transportu na pole walki wymaga ciężarówki.














