Ukraina "eskalowała" konflikt na morzu. "Chce zyskać przewagę w rozmowach pokojowych"

polsatnews.pl 6 godzin temu

Ataki na tankowce sygnalizują, iż Kijów jest gotów rozszerzyć morski teatr konfliktu, aby ograniczyć moskiewskie fundusze wojskowe - podaje "New York Times". Szczególnie spektakularne było uderzenie na statek floty cieni u wybrzeży Libii. Ukraina takimi operacjami chce wpłynąć na rozmowy pokojowe. "Rosja jest gotowa stawić Zachodowi czoła" - twierdzi rosyjski dziennikarz Andriej Sołdatow.

SBU / Google Maps
Ukraińskie ataki na rosyjskie tankowce floty cieni to "nowy front konfliktu"

W ostatnich tygodniach Ukraina cztery razy uderzyła w tankowce rosyjskiej floty cieni. Ostatni atak, przeprowadzony w piątek, dotyczy statku, który znajdował się na Morzy Śródziemnym u wybrzeży Libii, niemal 2 tys. km od Ukrainy.

Według "The New York Times" pokazuje to, iż Ukraina "eskalowała" wojnę na morzu i ujawnia zdolności Kojowa do przeprowadzania coraz śmielszych ataków.

Uderzenie na Morzu Śródziemnym zostało przeprowadzone z użyciem dronów powietrznych, a pozostałe trzy dokonane na Morzu Czarnym przez drony morskie. Strona ukraińska informowała też, iż w ciągu ostatnich 10 dni cztery razy ich celem były platformy na Morzu Kaspijskim.

Ataki na tankowce floty cieni. Ukraińcy chcą wpłynąć na Trumpa

Działania Ukraińców mają na celu paraliżować przemysł naftowy, który napędza rosyjską gospodarkę i daje możliwość finansowania wojny.

"Ukraina uważa, iż jeżeli uda jej się zakłócić ten biznes poprzez ataki na flotę cieni, a także na rafinerie ropy, może zyskać przewagę w rozmowach pokojowych, które w tej chwili prowadzi prezydent Trump, sprawiając wrażenie, iż atakuje Rosję" - czytamy. Kijów ma też nadzieję na tyle zmniejszyć rosyjski dochód z handlu ropą, żeby zmusić Moskwę do negocjacji.

ZOBACZ: "Tradycyjna wojna" to już przeszłość? Wskazują, co zdecyduje o zwycięstwie

W piątek Władimir Putin zapewniał, iż ukraińskie ataki na flotę cieni nie przynoszą żadnego efektu. - Na pewno odpowiemy - zapowiedział.

Amerykański dziennik wskazuje, iż rozpoczęcie ataków na tankowce stało się "częścią nowego frontu w konflikcie".

Ukraina - Rosja. Celem tankowce bez ładunku. Ryzyko katastrofy

Z komunikatu Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wynika, iż trzy jednostki zaatakowane na Moru Czarnym zmierzały do portu w Noworosyjsku. Wszystkie jednostki, również ta trafiona u wybrzeży Libii były puste, co nie jest przypadkowe.

Brytyjski "The Telegraph" podkreśla, iż ewentualny atak na statek transportujący ładunek ropy naftowej mógłby grozić katastrofą ekologiczną i miliardowymi szkodami. Michelle Bockmann z firmy Windward, zajmującej się analizą danych dotyczących sektora morskiego, podkreśliła jednak, iż "Ukraina jest świadoma tego ryzyka" i najprawdopodobniej będzie koncentrować się na tankowcach płynących bez ładunku.

ZOBACZ: "Tajna armia" Putina w Europie. Emmanuel Macron wskazał zagrożenie

- Firmy oferujące ubezpieczenia morskie już od dłuższego czasu twierdzą, iż jeżeli na jednym z tych statków zdarzy się wypadek, zwłaszcza jeżeli będzie płynąć przez kanał La Manche, będzie to oznaczało katastrofę morską (za szkodami idącymi w - red.) miliardy dolarów – podziała Bockmann.

Zdaniem ekspertów coraz częstsze ataki mogą skłonić niektórych armatorów do zastanowienia się, czy korzyści płynące dla nich z pracy dla Rosji rządzonej przez Władimira Putina jest dla nich warta ponoszonego ryzyka. Ataki mogą też podnieść składki ubezpieczeniowe dla właścicieli statków.

Ukraińcy nie ustąpią. Rosja gotowa do konfrontacji

"New York Times" cytując Andrija Klinenkę, który kieruje grupą monitorującą flotę cieni dla Instytutu Studiów Strategicznych Morza Czarnego, przekazał, że Ukraina "będzie prowadzić zdecydowaną politykę".

"To znaczy, uderzymy w każdego, kto popłynie do Noworosyjska lub innych rosyjskich portów po ropę - zanim ją dostaną" - dodał.

W niektórych sytuacjach statki floty cieni są eskortowane przez rosyjska flotę wojenną. Zdaniem Andrieja Sołdatowa, rosyjskiego dziennikarza, który śledzi działalność moskiewskich służb wywiadowczych i jest autorem artykułu dla "Foreign Affairs" o flocie cieni, to sygnał wysyłany przez Kreml.

ZOBACZ: Rosjanie atakują Ukrainę nowatorskimi dronami. Inspirują się rozwiązaniami z Bliskiego Wschodu

"Rosja jest gotowa stawić czoła Zachodowi czoła" - stwierdził. Dodał, iż to co się dzieje, jest "nowym i bardzo niebezpiecznym" zjawiskiem.

Jak przypomniał brytyjski dziennik "The Telegraph", w skład rosyjskiej floty cieni wchodzi blisko 1000 tankowców, które często pływają pod banderami państw innych niż Rosja. Prawdopodobnie około 600 jednostek przewozi wyłącznie rosyjską ropę, a pozostałe - ropę i inne ładunki. Surowiec trafia do klientów w Indiach i Chinach.

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Idź do oryginalnego materiału