Ukraina zdołała naprawić większość szkód wyrządzonych przez kontrowersyjne zmiany w systemie antykorupcyjnym, jednak musi jeszcze wykonać dalsze kroki, by utrzymać kurs na członkostwo w UE — ostrzegła we wtorek komisarz ds. rozszerzenia Marta Kos.
W lipcu prezydent Wołodymyr Zełenski przeforsował ustawę, która podporządkowała dwa najważniejsze organy antykorupcyjne kontroli prezydenta. Ruch ten wywołał ostrą reakcję Brukseli i partnerów zachodnich, a Ukraina znalazła się pod presją, by wycofać się z decyzji.
Po fali krytyki Zełenski zmienił kurs. – „Jeśli chodzi o walkę z korupcją i to, co wydarzyło się w lipcu, większość została naprawiona, ale wciąż są pewne kroki do wykonania” – powiedziała Marta Kos podczas nieformalnego spotkania ministrów europejskich.
„Jesteśmy w kontakcie z rządem i obiecano nam, iż naprawdę dotrzymają słowa” – dodała.
Taras Kachka, wicepremier ds. integracji europejskiej Ukrainy, podkreślił, iż znaczenie ma nie tylko sama kontrowersyjna reforma, ale także reakcja władz na sprzeciw ze strony UE.
„To bardzo dobra lekcja dla rządu i społeczeństwa” – stwierdził.
Węgierskie weto blokuje postępy
Najpoważniejszą przeszkodą polityczną na drodze Ukrainy do Unii pozostają Węgry. Minister ds. europejskich János Boka oświadczył, iż wyborcy w całej Wspólnocie „nie chcą, aby takie kraje jak Ukraina dołączały”.
Postawa Budapesztu spotkała się z krytyką innych stolic. Francuski minister ds. europejskich Benjamin Haddad powiedział, iż weto Węgier uderza również w państwa takie jak Mołdawia, które robią wyraźne postępy w reformach.
„To, co Węgry robią wobec Ukrainy, ma wpływ także na inne kraje” – ocenił.