Ukraina załamana. Brytyjski sekretarz obrony odpowiada na słowa Trumpa. "Nie zapominajmy"

wiadomosci.gazeta.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Johanna Geron


Polityka amerykańskiej administracji wobec Kijowa wzbudza niepokój komentatorów, którzy dostrzegają jej podobieństwa do oczekiwań Kremla. Niechętni ustępstwom wobec Rosji pozostają europejscy urzędnicy. Stanowczo w tej sprawie wypowiedział się sekretarz obrony Wielkiej Brytanii John Healey.
Niepokój w Ukrainie: Po rozmowie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem pośród ekspertów dominują obawy, iż o losach Ukrainy zadecydują mocarstwa, a Kijów będzie zmuszony do przyjęcia niekorzystnych rozwiązań. Poza zapowiedzią rozmów dotyczących zawieszenia broni ze strony amerykańskiej administracji docierają również sygnały, iż Ukraina najprawdopodobniej nie dołączy w najbliższym czasie do NATO i nie powróci do swoich granic sprzed wybuchu wojny (z 2014 roku). To wszystko, jak ocenia Associated Press, czyni politykę USA "niezwykle bliską wizji Moskwy".

REKLAMA





Moskwa priorytetem? Komentatorzy zwracają uwagę, iż Trump zatelefonował do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego już po zakończeniu rozmowy z Putinem. W ich ocenie sama kolejność rozmów może stanowić zapowiedź przebiegu dalszych negocjacji oraz sygnał, iż dla Waszyngtonu priorytetem stanie się Moskwa. Tymczasem priorytety Rosji pozostają niezmienne - twierdzi ukraiński publicysta Witalij Portnikow. Jego zdaniem to właśnie imperialne ambicje Moskwy będą głównym tematem rozmów amerykańskich i rosyjskich delegacji.


Zobacz wideo Trump kontra świat. Bliski Wschód, Ukraina, wojny celne [Co to będzie ft. ORB News odc. 44]



Bez kompromisu: Komentatorzy wskazują, iż głównymi warunkami Rosji będzie zachowanie dotychczasowych zdobyczy terytorialnych oraz zablokowanie prozachodnich ambicji Kijowa, w tym akcesji do NATO i Unii Europejskiej. Raport Instytutu Badań nad Wojną przypomina jednocześnie, iż Kreml odrzucił propozycję Ukrainy, by dokonać wymiany okupowanych regionów w zamian za zajęte terytoria w rosyjskim obwodzie kurskim. Ocenia to jako sygnał, ze Putin "nie jest zainteresowany żadnymi kompromisami" i przyjmie wyłącznie takie porozumienie pokojowe, które spełni jego "maksymalistyczne żądania".
Europa za Kijowem: Na taki scenariusz nie godzą się jednak europejscy urzędnicy. Sekretarz obrony Wielkiej Brytanii John Healey zaznaczył przed czwartkową (13 lutego) naradą ministrów obrony Sojuszu, iż nie do pomyślenia jest prowadzenie rozmów "o Ukrainie bez Ukrainy". Zaznaczył, iż celem całego NATO powinno być teraz ustawienie Kijowa w jak najlepszej pozycji negocjacyjnej. - To Ukraińcy toczą tę walkę. To do nich należy decyzja o tym, kiedy rozpocząć rozmowy i na jakich warunkach - stwierdził ponadto.


Warunki NATO: Healey dodał, iż NATO zależy na "trwałym pokoju". - Nie zapominajmy, iż Rosja pozostaje zagrożeniem, które wykracza daleko poza Ukrainę - zaznaczył. W podobnym tonie wypowiedział się minister obrony Szwecji Pal Jonson, który nie uważa, by członkostwo Ukrainy w NATO "było wykluczone". - Nasze stanowisko jest dobrze znane. Trzymamy się tego, co zostało powiedziane podczas szczytu w Waszyngtonie. Przyszłość Ukrainy jest w NATO, jeżeli spełni ona warunki - wskazał.Więcej na ten temat w artykule: "Pierwszy komentarz szefa NATO po rozmowach ws. Ukrainy. 'To jest kluczowe'".Źródła: BBC, Reuters, ISW, IAR
Idź do oryginalnego materiału