Ukraińcy przerażeni szaleństwem Putina. Kreml zalewa front mięsem armatnim. "Jeśli my mamy trzech ludzi, oni mają trzydziestu"
Zdjęcie: Na zdjęciu głównym prezydent Rosji Władimir Putin. W tle ukraiński żołnierz ładuje pocisk do działa artyleryjskiego OTO Melara kalibru 105 mm w kierunku Pokrowska, lokalizacja nieujawniona, 9 września
Rosja prowadzi wojnę na wyniszczenie, rzucając na front kolejnych żołnierzy. Każdy ich krok naprzód kosztuje ogromną cenę, ale Kreml wykorzystuje te postępy jako argument w rozmowach pokojowych, które dla niektórych Ukraińców brzmią jak gra pozorów. Pokrowsk, niegdyś tętniące życiem miasto, dziś tonie w ruinie i ciałach, a rosyjskie ataki nie ustają choćby na chwilę. W innych rejonach frontu sytuacja wygląda podobnie: presja rośnie, a ukraińscy żołnierze walczą do granic możliwości. Rosja gra jednak na czas i krew, licząc, iż przewaga liczebna złamie obronę przeciwnika. W tle Putin snuje wizję "Noworosji", jasno pokazując, iż nie zamierza poprzestać na Donbasie.









