Na wyspach u ujścia Dniepru toczą się walki niczym z powieści o piratach. Zdobywane są wyspy, ukrywane są oddziały, a na porządku dziennym są już choćby abordaże. Brak tylko okrętów pod pełnymi żaglami i skrzyni ze skarbami. Obie strony starają się nękać przeciwnika wypadami dywersyjnymi. A reaktywowana po stu latach przerwy ukraińska flotylla rzeczna stała się sprawnym narzędziem prowadzenia wojny.