Nielegalna produkcja podrabianych ubrań znanych marek to problem, który dotyka zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorców działających uczciwie na rynku odzieżowym. Stołeczna policja rozbiła kolejną nielegalną wytwórnię, tym razem prowadzoną przez 51-letniego Ukraińca pod Warszawą. W wynajmowanym lokalu mężczyzna urządził pełnoprawną „fabrykę podróbek”, wyposażoną w maszyny do nanoszenia znaków towarowych firm takich jak Nike czy Adidas
Ukrainiec uruchomił pod Warszawą fabrykę podrabianych ubrań
Jak przekazuje Stołeczna Policja, funkcjonariusze Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą otrzymali informację o podejrzanym zakładzie produkcyjnym. Mężczyzna miał działać systematycznie, a jego działalność była dobrze ukryta i oparta na profesjonalnym sprzęcie.
Podczas przeszukania pomieszczeń zabezpieczono:
- dwie prasy termiczne – służące do nanoszenia logo na materiały,
- maszynę do szycia oraz hafciarkę,
- ponad 900 sztuk ubrań, obuwia i galanterii z fałszywymi znakami towarowymi,
- kilkanaście tysięcy metek, naszywek, emblematów i pudełek gotowych do dalszej produkcji.
Wartość zabezpieczonego towaru i sprzętu jest ogromna, a całość została przygotowana do sprzedaży w sieci lub bezpośrednio na terenie Polski.
Fałszywe znaki towarowe jako źródło dochodu
Z ustaleń policji wynika, iż 51-latek celowo i systematycznie naruszał prawa własności intelektualnej. Jego działalnością było oznaczanie towarów podrobionymi znakami towarowymi, co stanowi naruszenie art. 305 ust. 1 i 3 Ustawy Prawo Własności Przemysłowej.
Zgodnie z przepisami, za taki czyn grozi do 5 lat więzienia. Dodatkowo, na poczet przyszłych kar zabezpieczono również 10 000 złotych w gotówce, które mogły pochodzić z nielegalnej sprzedaży.
Postępowanie nadzorowane jest przez Prokuraturę Rejonową w Piasecznie, która będzie badać skalę szkód wyrządzonych markom oraz oceniać odpowiedzialność karną podejrzanego.
Podróbki to nie tylko kwestia mody
Podrabianie znaków towarowych to nie tylko atak na portfel znanych marek, ale także zagrożenie dla konsumentów. Towary sprzedawane z fałszywymi metkami często nie spełniają norm jakości, bezpieczeństwa ani nie są objęte gwarancją producenta.
Co więcej, kupując podróbki, nabywcy nieświadomie wspierają sieci przestępcze, które finansują inne formy działalności przestępczej.
Czy to jedyna taka sprawa w Polsce?
Nie jest to pierwszy przypadek ujawnienia nielegalnych wytwórni odzieży w Polsce. W ostatnich latach liczba przypadków związanych z fałszowaniem znaków towarowych rośnie. Według danych Eurojust i Europolu, handel podróbkami odpowiada za ponad 7% światowego handlu, a szacunkowe straty branży odzieżowej sięgają miliardów euro rocznie.
W polskim orzecznictwie sądów powszechnych można znaleźć precedensy, w których osoby odpowiedzialne za fałszerstwa zostały skazane na wysokie kary grzywny i ograniczenia wolności. W szczególności Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 2021 roku uznał, iż systematyczne fałszowanie znaków towarowych stanowi ciężkie naruszenie praw własności intelektualnej i powinno być traktowane surowo przez sądy.
Jak chronić się przed podróbkami?
Każdy konsument może zminimalizować ryzyko zakupu podróbki, stosując się do prostych zasad:
- Zakupy wyłącznie w autoryzowanych sklepach lub oficjalnych dystrybutorach.
- Sprawdzanie dokumentacji produktu – certyfikaty, numery seryjne, kod QR.
- Zwracanie uwagi na jakość wykonania – niedbale zszyte elementy, błędne logotypy.
- Unikanie ofert zbyt korzystnych cenowo – jeżeli coś wygląda zbyt dobrze, by było prawdziwe, często tak właśnie jest.
Podsumowanie
Wykrycie nielegalnej „fabryki podróbek” pod Warszawą to kolejny przykład działania służb państwowych w walce z przestępczością gospodarczą. Sprawa pokazuje, iż Polska nie śpi w temacie ochrony własności intelektualnej i aktywnie wspiera walkę z fałszowaniem marek.
Dla konsumentów najważniejszym przesłaniem pozostaje świadomość, iż kupując podróbki, wspieramy przestępczość i narażasz się na ryzyko zdrowotne i finansowe.
Read more:
Ukrainiec pod Warszawą uruchomił fabrykę poobrabianych ubrań luksusowych marek