Nad ich głowami świszczą kule, a oni ratują życia – w Centrum Dydaktycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego odbyła się konferencja pod nazwą „System Ochrony Zdrowia w czasie wojny. Jak skorzystać z doświadczeń ukraińskich?”.
Do stolicy przybyli eksperci, lekarze i ratownicy medyczni z Ukrainy, którzy opowiedzieli o tym, jak wygląda ratowanie życia na froncie i jak przygotować polski system zdrowia na wypadek wojny.
„Musimy otworzyć oczy i zmienić myślenie”
Jak mówi prof. Robert Gałązkowski, kierownik Zakładu Ratownictwa Medycznego WUM, wojna w Ukrainie wywróciła do góry nogami znane procedury i postrzeganie pracy medyków.
– Musimy otworzyć oczy i zmienić system myślenia o zabezpieczeniu medycznym. Zaprosiliśmy do Polski ludzi, którzy od wybuchu wojny w 2022 roku dowodzą tym (ukraińskim – przyp. red) systemem ochrony zdrowia, żeby dali nam świadectwo poprzez zdjęcia, poprzez filmy, poprzez to, co powiedzą, z czym możemy się spotkać, jak z tym sobie radzić – dodaje prof. Gałązkowski.
„Doświadczenia Ukrainy są dla nas cenne”
Jak mówi Jakub Szulc, zastępca prezesa NFZ, doświadczenia z Ukrainy są bardzo cenne dla polskiego systemu ochrony zdrowia.
– Chcemy mieć jak najszybciej odpowiedzi na pytania, w jaki sposób musimy być przygotowani do sytuacji krytycznych, sytuacji wojennych, tak, żebyśmy mieli przystosowany system i procedury do tego. Żeby, w zasadzie, w momencie, kiedy coś się stanie, można było jedną decyzją uruchomić całe działanie służb – wyjaśnia Szulc.
Wnioski z konferencji mogą być również cenne na wypadek klęsk żywiołowych jak powódź czy pożary.












