Ukraińska flaga nie zniknie z budynku płockiego ratusza. Po burzliwej dyskusji podczas sesji piętnaścioro radnych opowiedziało się przeciw obywatelskiemu projektowi uchwały, który miał zobowiązać prezydenta do usunięcia ukraińskiego symbolu. Siedmioro było za, a troje wstrzymało się od głosu.
Prezydent miasta Andrzej Nowakowski podkreślił, iż ta flaga symbolizuje solidarność z walczącymi Ukraińcami.
— Ukraińska flaga wisi na ratuszu od pierwszego dnia wojny. Wojna trwa, Ukraina walczy w imieniu całego demokratycznego świata, a mieszkańcy Płocka są solidarni z Ukraińcami. Flaga zostanie — oznajmił Nowakowski.
Obywatelski projekt uchwały zobowiązujący prezydenta miasta do usunięcia tego symbolu przedstawił Marek Tłuchowski, szef płockiej Konfederacji.
— To jest dalekie wykroczenie poza wymiar symboliczny solidarności z Ukrainą, który był wyrażony na początku wojny. W tej chwili to już jest trwała obecność obcego symbolu państwowego w naszym mieście — tłumaczył Tłuchowski.
Radny Mariusz Pogonowski odpowiedział, iż ta flaga jest symbolem solidarności i polskości.
— Tym, iż Polacy współczują, iż wszyscy chcieliby końca tej wojny. Pan chce flagę zdjąć w imię polskości? To taka ma być polskość mojego syna? Tego mam go nauczyć, żeby zamknął oczy? — pytał Pogonowski.
Od początku wojny do Ukrainy wyjechało z Płocka dziewięć transportów z pomocą humanitarną przekazana przez mieszkańców. Kolejny transport wyruszy w przyszłym tygodniu do Polaków w Żytomierzu.
W Płocku schronienie znalazło 600 uchodźców. Wiele z tych osób, głównie kobiety i dzieci jest tu do dziś.
Czytaj też: Ptasia grypa na Mazowszu. Prawie połowa powiatów z obostrzeniami [SPRAWDŹ]