Ukraińska kontrofensywa pod Chersoniem

pulslewantu.pl 2 lat temu

Wczoraj Ukraińcy mieli rozpocząć kontrofensyw e na Chersońszczyźnie. Media donoszą o kolejnych ukraińskich sukcesach na linii rzeki Ingulec oraz o podchodzeniu ukraińskich czołówek pod Chersoń. Ile jest w tym prawdy? Sprawdźmy.

Ukraińskie natarcie

Wczoraj Natalia Humeniuk, rzeczniczka południowego dowództwa ZSU (Siły Zbrojne Ukrainy), poinformowała iż wojska ukraińskie rozpoczęły natarcie na kilku odcinkach frontu chersońskiego. niedługo później informację te potwierdził szef kancelarii prezydenta, Andrij Jermak. W podobnym tonie wypowiedział się także Ołeksij Arestowicz, który poinformował iż w na niektórych odcinkach Ukraińcom udało się przełamać rosyjskie linie obronne.

Poza takim komunikatami o sytuacji pod Chersoniem wiemy mało. Cały czas trwa wojna informacyjna, prowadzona tak przez Rosjan, jak i Ukraińców.

Zarówno źródła rosyjskie, jak i ukraińskie są jednak zgodne, iż Ukraińcy zaatakowali wczoraj na pięciu odcinkach frontu pod Chersoniem: pod miejscowościami Posad-Pokrowske, Błahodatne, Snihuriwką, Andriwką i Wysokopilą (patrz mapa poniżej). Nie wiadomo jednak jaki dokładnie był rezultat ukraińskich ataków. Ukraińcy od dawna utrzymują „informacyjne embargo” gdy idzie o wiadomości na temat starć pod Chersoniem – nie inaczej jest także tym razem.

Porównując nieliczne komunikaty ukraińskie z informacjami płynącymi z rosyjskich kanałów, można jednak z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, iż Ukraińcy odnieśli sukces na linii rzeki Ingulec, a dokładnie w okolicach Andriwki (pkt 4 na mapie). Źródła rosyjskie potwierdzają, iż – pod naporem sił przeciwnika – Rosjanie musieli wycofać się z wioski Suchy Staw. Wydaje się też, iż pomniejsze sukcesy Ukraińcy odnieśli w okolicy Posad-Pokrowske (pkt 1 na mapie) oraz Wysokopili (pkt 5 na mapie).

Sytuacja na froncie chersońskim, na niebiesko zaznaczono rzekę Ingulec, a zielonymi strzałkami kierunku natarcia Ukraińców: Posad-Pokrowske (pkt 1), Błahodatne (2), Snihuriwka (3), Andriwka (4) i Wysokopila (5), źródło: miliataryland

Wielka kontrofensywa?

Moim zdaniem ukraińskie ataki nie oznaczają, iż rozpoczęła się – zapowiadana od miesięcy – ukraińska kontrofensywa na Chersoń. Od kilku miesięcy zwracam w swoich raportach uwagę, iż nic nie wskazuje, aby Ukraińcy dysponowali na tym kierunku dostatecznymi siłami, zdolnymi do wypchnięcia Rosjan z Chersonia. Mimo „ciszy w eterze” jaką zachowuje strona ukraińska tak duża koncentracja sprzętu i ludzi nie przeszłaby niezauważona – mimo całego dyletanctwa Rosjan warto pamiętać iż np. gdy załamały się linie ukraińskie wzdłuż drogi Bachmut-Lisiczańsk (czerwiec), źródła rosyjskie zauważyły ukraińską koncentrację pod Bachmutem i poprawnie rozpoznały ją jako przygotowana do kontrofensywy.

Sukcesy, które Ukraińcy odnieśli wczoraj są – mimo wszystko – sukcesami lokalnymi, które nie zmieniają strategicznej sytuacji pod Chersoniem.

Nie wykluczam jednak, iż ukraińskie ataki pod Chersoniem były częścią „większego planu” i miały na celu, sprawdzenie w jakim stanie znajduje się w tej chwili rosyjska logistyka na przyczółku chersońskim.

W zeszłym tygodniu Ukraińcy – dzięki HIMARSom – uszkodzili bowiem znacznie most na tamie w Nowej Kachówce, wyłączając go z użycia. To trzeci i ostatni most na Dnieprze, który służył Rosjanom do zaopatrywania swoich sił przez Dniepr (2 mosty w Chersoniu zostały znacznie uszkodzone już wcześniej). Teraz siły rosyjskie na przyczółku chersońskim zaopatrywane są wyłącznie prowizorycznymi przeprawami przez Dniepr – barkami i promami.

Rosyjska logistyka będzie determinowała dalszy rozwój sytuacji na kierunku chersońskim. Ukraińcy nie mają wystarczających sił do odbicia Chersonia – zwłaszcza w sytuacji, gdy kilka tygodni temu Rosjanie ściągnęli znaczne posiłki na drugą stronę Dniepru (w oczekiwaniu na ukraińską kontrofensywę).

Jeśli Ukraińcy mają odnieść sukces pod Chersoniem to tylko dzięki sparaliżowaniu rosyjskiej logistyki (zniszczenie przepraw na Dnieprze) oraz wywołaniu paniki w szeregach wojsk rosyjskich. w tej chwili żaden z tych warunków nie został spełniony.

Przeprawy na Dnieprze są co prawda na tyle uszkodzone, iż nie nadają się do użycia – jednak barki i promy zdają się wystarczać Rosjanom do zaspokajania, co najmniej, części swoich potrzeb na przyczółku chersońskim (zobaczymy na jak długo to wystarczy).

Tak samo nie widać paniki w rosyjskich szeregach. Mimo symultanicznych ataków wyprowadzonych przez Ukraińców na kilku odcinkach frontu chersońskiego, Rosjanie stawiają twardy opór, a miejscami – jak sami twierdzą – próbują kontraktować.

Co teraz?

Moim zdaniem w kolejnych dniach można spodziewać się dalszych walk na chersońskim stepach. Ukraińcy z pewnością zintensyfikują także swoje ataki na rosyjskie zaplecze – od wczoraj biją znowu po mostach w Chersoniu i Nowej Kachówce, a także atakują linię kolejową łączącą Nową Kachówkę z Donbasem i Krymem oraz rosyjskie składy zaopatrzeniowe na drugim brzegu Dniepru.

Nie uważam jednak, żeby obecne walki pod Chersoniem stanowiły zapowiadaną wielką ukraińską ofensywę na Chersoń.

Zupełnie nie dziwię się jednak Ukraińcom, iż tak „grzeją” temat chersońskiej ofensywy. Kijowowi potrzeba sukcesów – choćby jeżeli tylko medialnych. Doniesienia o sukcesach pod Chersoniem zwiększają morale w kraju i za granicą – co jest bardzo istotne, zwłaszcza teraz gdy idzie zima, rosną koszty energii a na Zachodzie odzywają się głosy o potrzebie dogadania się z Moskwą.

Moim zdaniem obecna sytuacja na Chersońszczyźnie utrzyma się do przyszłego roku. Mamy tutaj sytuację patową. Z jednej strony Ukraińcy zadali bardzo duże starty rosyjskiej logistyce, ale przez cały czas nie posiadają dostatecznych sił do odbicia samego Chersonia. Z drugiej strony Rosjanie mają natomiast zbyt duże problemy logistyczne i zbyt małe siły, aby w pełni zabezpieczyć chersoński przyczółek.

Idź do oryginalnego materiału