Ukraiński snajper trafił dwóch rosyjskich żołnierzy z odległości czterech kilometrów. Wojskowy pobił w ten sposób rekord świata, który wcześniej ustalony był także przez innego żołnierza Sił Zbrojnych Ukrainy. Co ciekawe, wojskowy wykorzystał karabin wyposażony w sztuczną inteligencję.
Ukraiński snajper z rekordowym strzałem. Rosjanie nie mieli szans
Jak informują zagraniczne media, powołując się na ukraińskiego blogera wojskowego Jurija Butusowa, jeden ze snajperów Sił Zbrojnych Ukrainy pobił rekord świata. Wojskowemu udało się zastrzelić dwóch rosyjskich żołnierzy z odległości czterech kilometrów.
Ukraiński snajper z rekordem świata. Zastrzelił Rosjan z czterech kilometrów
Według informacji przekazanych przez blogera snajper przeprowadził celny atak 14 sierpnia w okolicach Pokrowska. Ukraiński snajper należący do jednostki "Duch" używał karabinu Alligator z nabojami 14,5 milimetrów. Broń została wyposażona w sztuczną inteligencję. Pomocne było także wykorzystanie dronów.
ZOBACZ: Rosjanie nie garną się do armii Putina. Opublikowano najnowsze dane
"Kula przeszła przez okno, za którym stali okupanci" - napisał bloger. Media w dodatku podkreślają, iż rekordowy strzał miał miejsce chwilę przed szczytem przywódców USA i Rosji na Alasce.
Butusow zaznaczył przy tym, iż poprzedni rekord świata również należał do innego ukraińskiego snajpera. Ten z kolei w listopadzie 2023 r. unieszkodliwił rosyjskiego żołnierza z dystansu 3,8 kilometra w obwodzie chersońskim.
Rosjanie nie garną się do armii. Dziennikarze dotarli do nowych danych
Jak ustalił w ostatnim czasie niezależny rosyjski serwis iStories, władze na Kremlu borykają się z problemem spadku rekrutacji do rosyjskiej armii.
ZOBACZ: Spotkanie Zełenski-Putin. Biały Dom zabrał głos w sprawie lokalizacji
Według przedstawionych danych w drugim kwartale 2025 r. kontrakt z tamtejszym Ministerstwem Obrony podpisało 37,9 tysięcy osób, co jest wynikiem ponad dwukrotnie niższym w porównaniu do analogicznego okresu z 2024 r. W zeszłym roku kontrakt z resortem podpisało 92,8 tysięcy osób.
Dziennikarze powołali się na dane pochodzące z wydatków Kremla, które obejmują m.in. wypłacenie dodatkowych środków za podpisanie kontraktu z ministerstwem.
