Co się stało? W nocy z 9 na 10 września drony uderzyły w siedem regionów w Rosji. Część bezzałogowców zaatakowała stolicę. Mer Moskwy Siergiej Sobianin przekazał początkowo w mediach społecznościowych, iż nad miastem zestrzelono 12 z nich, później jednak rosyjskie władze poinformowały o 15 zestrzelonych dronach.
REKLAMA
Wstrzymane loty w Moskwie: Rosyjskie kanały na Telegramie, powiązane ze służbami bezpieczeństwa, informują, iż nocny atak miał wpływ na pracę dwóch z trzech największych moskiewskich lotnisk: Wnukowa i Domodiedowa. Wstrzymano ponad 30 lotów krajowych i międzynarodowych.
Zobacz wideo UKRAIŃSKA ARMIA W ROSJI. CO DALEJ Z WOJNĄ [Co to będzie odc.25]
Zaatakowane zostały też inne miejscowości: W Ramienskoje, położonym ok. 50 km od Moskwy, w wyniku ataku drona uszkodzone zostały co najmniej dwa wieżowce mieszkalne. Pożar wybuchł w kilku lokalach. Andriej Worobjow, gubernator obwodu moskiewskiego, przekazał, iż w Ramienskoje zginęła 46-letnia kobieta, a trzy osoby zostały ranne. Ewakuowano 43 osoby. Odłamki zestrzelonego drona spadły także na zakłady paliwowo-energetyczne w mieście Tuła. 59 ukraińskich dronów miało także zostać zniszczonych nad obwodem briańskim - przekazał gubernator Aleksandr Bogomaz.
Sytuacja na froncie: Ostatnie godziny przyniosły nowe informacje o postępie wojsk rosyjskich zmierzających do zajęcia Pokrowska, kluczowego dla ukraińskiego zaopatrzenia miasta w obwodzie Donieckim. Rosjanie mieli zająć wioskę Memryk, 28 km od miasta.
Więcej na temat ataków dronów w Rosji i Ukrainie pisał Maciek Kucharczyk w tekście: Bezzałogowe bitwy nad Ukrainą. Drony-myśliwce stają się powszechne. Źródła: IAR, Reuters