Ukraińskie miasto o krok przed upadkiem. Jest "priorytetem" dla Putina

polsatnews.pl 15 godzin temu

Rosyjskie wojska zbliżają się do Dobropillia - ostatniego dużego miasta na drodze do całkowitego okrążenia Pokrowska. Według "The Telegraph" jego zdobycie może umożliwić Moskwie przejęcie pełnej kontroli nad regionem, do którego prawa rości sobie Władimir Putin. Ofensywa nabiera tempa w momencie, gdy Donald Trump jest o krok od nałożenia sankcji na Rosję.

Jak informuje "The Telegraph", rosyjskie wojska skutecznie odcięły kluczową trasę zaopatrzeniową prowadzącą do ukraińskich pozycji w Pokrowsku. Uderzenia dronów i zasadzki sprawiły, iż droga stała się skrajnie niebezpieczna dla obrońców miasta.

- Używanie samochodu to niemal samobójstwo - przyznał w rozmowie z brytyjskim dziennikiem jeden z żołnierzy. Teraz, by dotrzeć do frontowych stanowisk, wojskowi muszą pokonywać pieszo choćby 20 kilometrów, ciągnąc za sobą ciężki sprzęt.

ZOBACZ: Grad rosyjskich dronów i rakiet w Kijowie. Kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych, żałoba w stolicy

Od miesięcy rosyjskie drony monitorowały ruchy ukraińskich oddziałów wzdłuż drogi T-05-15, będącej główną arterią logistyczną w tym rejonie. W miniony weekend siły Moskwy przeprowadziły atak na miejscowość Rodynske, przez którą przebiega ten szlak i przejęły nad nią kontrolę.

Choć Rodynske jest niewielkie, leży na strategicznym skrzyżowaniu dróg. Zdobycie go pozwoliło Rosjanom uzyskać bezpośredni dostęp do sieci połączeń prowadzących do ostatnich linii obronnych Pokrowska. W praktyce Ukraina została pozbawiona kolejnego kluczowego korytarza zaopatrzeniowego, dysponując już niemal tylko jedną trasą wyjścia z miasta.

Putin coraz bliżej od zajęcia Pokrowska. "To jeden z jego priorytetów"

Ukraińscy żołnierze porównują rosyjską taktykę do działań niemieckiej armii z czasów II wojny światowej: identyfikowania słabych punktów i metodycznego ich odcinania. Koncentracja na niszczeniu zaplecza logistycznego doprowadziła do intensyfikacji walk - w tej chwili szczególnie zaciętych w rejonie Dobropillia, ale także na południe w Pokrowsku i na wschód w Konstantynówce.

- Jak padnie jedno z miast, drugie pójdzie za nim - ocenia w rozmowie z brytyjskim dziennikiem jeden z walczących żołnierzy.

Sytuację dodatkowo pogarsza nieustanne zagrożenie ze strony rosyjskich dronów, które zamieniło choćby rutynowe misje w śmiertelne pułapki. - Stracimy Pokrowsk. To tylko kwestia czasu - mówi inny wojskowy.

ZOBACZ: Rosjanie atakują Ukrainę nowatorskimi dronami. Inspirują się rozwiązaniami z Bliskiego Wschodu

Zdaniem "The Telegraph", ewentualny upadek miasta sprawiłby, iż linia frontu cofnęłaby się do Pawłohradu - obszaru szczególnie trudnego do obrony. Za miastem rozciągają się jedynie otwarte pola uprawne.

Dziennik podkreśla, iż pytanie o zdobycie Pokrowska nie brzmi już "czy", ale "kiedy". Część żołnierzy przewiduje, iż może to nastąpić w ciągu kilku dni, inni mówią o tygodniach.

Ukraińskie źródła wiążą nagłe przyspieszenie działań z przerzuceniem w ten rejon elitarnych rosyjskich jednostek dronowych, które wcześniej operowały pod Kurskiem. Ich zdaniem świadczy to o tym, iż Władimir Putin uczynił zdobycie Pokrowska jednym z priorytetów i jest gotów użyć do tego wszystkich dostępnych sił.

Trump nałoży sankcje na Rosję? "Pozytywne sygnały z Waszyngtonu"

Nasilenie ofensywy trwa w momencie, gdy Donald Trump jest o krok przed nałożeniem na Rosję dotkliwych ceł. "Partnerzy Ukrainy potwierdzili pozytywne sygnały z Waszyngtonu w sprawie zdecydowanych działań wobec Rosji, w tym sankcji na rosyjską ropę oraz ceł wtórnych" - oświadczył w piątek szef kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Andrij Jermak.

Szef kancelarii głowy państwa poinformował, iż przeprowadził rozmowy telefoniczne z doradcami premiera Wielkiej Brytanii, prezydenta Francji, kanclerza Niemiec i szefa MSZ Włoch. "Jestem wdzięczny kolegom za szczere słowa współczucia dla naszego narodu w związku z kolejnym barbarzyńskim ostrzałem Kijowa. Jest już 31 ofiar śmiertelnych, w tym pięcioro dzieci. Rosja kontynuuje terror wobec ludności cywilnej. Musimy wzmacniać naszą wspólną odpowiedź" - podkreślił.

ZOBACZ: Trump potwierdza, iż nałoży sankcje. "To, co robią, jest odrażające"

Ujawnił, iż wśród tematów rozmów były przygotowania do "historycznego dwustronnego porozumienia w dziedzinie bezpieczeństwa pomiędzy Ukrainą a USA", które ma przewidywać wsparcie finansowe ze strony europejskich partnerów. Omówiono także stan rozmów w sprawie otwarcia pierwszego klastra w negocjacjach na temat przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej - przekazał Jermak.

Prezydent USA Donald Trump ostrzegł we wtorek, iż nałoży nowe sankcje na Rosję za 10 dni, jeżeli w tym czasie Moskwa nie zawrze porozumienia o zakończeniu wojny. W czwartek, po zmasowanych atakach rosyjskich dronów i rakiet na Kijów, Trump przyznał, iż to, co robi Rosja Ukrainie, jest "odrażające".

WIDEO: "Czuję wstyd i poczucie winy". Izraelski dziennikarz o sytuacji w Strefie Gazy
Idź do oryginalnego materiału