USA daje Ukrainie zielone światło na wykorzystywanie amerykańskiej broni w głębi Rosji

rdc.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Wojna w Ukrainie (autor: STATE EMERGENCY SERVICE HANDOUT/PAP/EPA)


Agencja Reuters, powołując się na kilka źródeł, podała, iż administracja prezydenta USA Joe Bidena dała zielone światło Ukrainie na wykorzystywanie amerykańskiej broni do rażenia celów w głębi Rosji.

Według agencji Ukraina ma przeprowadzić pierwsze ataki dalekiego zasięgu w nadchodzących dniach przy użyciu pocisków ATACMS, mających zasięg ok. 300 km.

Na zmianę decyzji USA miało wpłynąć rozmieszczenie na froncie przez Rosję północnokoreańskich wojsk lądowych – podał Reuters.

Podobne doniesienia opublikowały m.in. agencje AP, AFP i dziennik „New York Times”.

Do tej decyzji odniósł się szef MSZ Radosław Sikorski, który napisał na platformie X: „Na wejście do wojny żołnierzy Korei Północnej i zmasowany nalot rosyjskich rakiet Prezydent Biden odpowiedział w języku, który W. Putin rozumie – zdjęciem ograniczeń na użycie przez Ukrainę zachodnich rakiet”.
Ofiara agresji ma prawo się bronić.
Siła odstrasza, słabość prowokuje.

Na wejście do wojny żołnierzy Korei Północnej i zmasowany nalot rosyjskich rakiet Prezydent Biden odpowiedział w języku, który W.Putin rozumie - zdjęciem ograniczeń na użycie przez Ukrainę zachodnich rakiet.
Ofiara agresji ma prawo się bronić.
Siła odstrasza, słabość prowokuje.

— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) November 17, 2024

Biden ws. Ukrainy

Decyzja Bidena oznacza zmianę polityki prowadzonej od początku wojny. W maju prezydent zgodził się na używanie amerykańskiej broni do uderzeń w regionach przygranicznych po rosyjskiej stronie granicy, ale nie dotyczyło to użycia ATACMS i innych pocisków o dalszym zasięgu. O taką zmianę od dawna zabiegali przedstawiciele Kijowa, ale administracja dotąd wstrzymywała się z decyzją.

Szef Pentagonu Lloyd Austin argumentował, iż zniesienie restrykcji nie zmieni wiele, bo Ukraina ma własną broń o podobnym i dalszym zasięgu, a Rosjanie przesunęli część swoich zasobów, np. bombowce używane do ostrzału Ukrainy, w głąb kraju, poza zasięg ATACMS. Biden obawiał się przy tym, iż może to doprowadzić do jeszcze większej eskalacji konfliktu. Kreml ostrzegał, iż poczyta taki ruch za znaczącą eskalację.

Cytowani przez media urzędnicy przez cały czas utrzymują, iż nie spodziewają się, by decyzja prezydenta miała dramatyczny wpływ na sytuację na polu bitwy.

Decyzja zapadła na nieco ponad dwa miesiące przed zmianą władzy w USA. W odpowiedzi na pytanie o niedzielne doniesienia, Rada Bezpieczeństwa Narodowego odmówiła komentarza w sprawie. Zespół Donalda Trumpa, który obiecał zakończyć wojnę w Ukrainie jeszcze przed objęciem urzędu, jak dotąd nie odpowiedział na pytania.

Zniesienia restrykcji od dawna domagała się część Republikanów, w tym nominowany przez Trumpa na przyszłego sekretarza stanu USA senator Marco Rubio, który opowiadał się za tym w rozmowie z PAP w maju tego roku.

„Administracja wyznaczyła ograniczenia dla użycia tej broni (…). To błąd podobny do tego, jaki administracja popełnia w Strefie Gazy, dyktując, co może robić Izrael. jeżeli celem ma być (…) zwycięstwo lub zyskanie przewagi strategicznej przez Ukrainę, Ukraińcy powinni stosować taką taktykę, która im to umożliwi. Ta polityka (USA) jest wewnętrznie sprzeczna” – ocenił wówczas polityk.

Idź do oryginalnego materiału