Administracja USA pod rządami Donalda Trumpa rozpoczęła deportacje niektórych ukraińskich obywateli, którzy przebywali nielegalnie lub popełnili naruszenia prawa amerykańskiego.
W tych przypadkach Polska służy jako kraj tranzytowy – na drodze do Ukrainy, ze względu na brak bezpośrednich lotów do Ukrainy z powodu trwającej wojny.
18 listopada 2025 r. około 50 Ukraińców zostało deportowanych z USA i przekazanych ukraińskim służbom granicznym poprzez przejście graniczne w Szeginach (Shehyni) na granicy polsko-ukraińskiej. Osoby te miały dokumenty potwierdzające ukraińskie obywatelstwo lub zezwalające na powrót do kraju. Deportacja odbyła się zgodnie z międzynarodowym prawem, a USA poinformowały Ukrainę z wyprzedzeniem.
Według doniesień, USA planują odesłać choćby około 80 Ukraińców, którzy otrzymali ostateczne nakazy deportacji za naruszenia prawa (np. przedłużony pobyt bez wizy lub inne wykroczenia). Część z nich może być transportowana lotami wojskowymi lub czarterowymi do Polski, skąd trafią do Ukrainy. To znacząca liczba w porównaniu do 53 deportacji Ukraińców w całym roku fiskalnym 2024.
To część szerszej polityki imigracyjnej Trumpa, która zakłada zwiększenie liczby deportacji migrantów (w tym z programów jak Uniting for Ukraine).
Doradca prezydenta Zełenskiego stwierdził nawet, iż Ukraina “znajdzie dla nich dobre zastosowanie” co może odnosić się do mobilizacji.
Ukraińcy są przekazywani polskim służbom granicznym, a następnie busami lub innymi środkami transportu kierowani na Ukrainę.
Prawnicy deportowanych ostrzegają, iż powrót do Ukrainy naraża ich na przymusową mobilizację do armii, co w warunkach wojny zwiększa ryzyko śmierci na froncie.
W USA w 2025 r. przebywa ok. 200–300 tys. Ukraińców na wizach tymczasowych; te deportacje dotyczą tylko wąskiej grupy z nakazami.
Chociaż procedura jest skoordynowana między USA a Ukrainą, to polskie prawo azylowe i międzynarodowe zasady non-refoulement (zakaz odsyłania do miejsca, gdzie życiu lub wolności grozi niebezpieczeństwo) dają deportowanym Ukraińcom teoretyczną możliwość ubiegania się o ochronę w Polsce, co wstrzymałoby ich natychmiastowe przekazanie Ukrainie. Każda taka sytuacja wymagałaby jednak indywidualnej oceny prawnej













