"USA i Chiny "dryfują w kierunku wojny"-były przewodniczący połączonych sztabów

Rybacy w porcie na wyspie Pingtan, naprzeciwko Tajwanu, w południowo-wschodniej prowincji Fujian w Chinach, 9 kwietnia 2023 r. Chiny przeprowadziły drugi dzień ćwiczeń wojskowych wokół Tajwanu 9 kwietnia, co nazwały "surowym ostrzeżeniem" dla samorządnego rządu wyspy po spotkaniu prezydenta z przewodniczącym Izby Reprezentantów USA. (Greg Baker / AFP via Getty Images)

Potencjalny konflikt między Stanami Zjednoczonymi a Chinami o Tajwan doprowadziłby do globalnej katastrofy, ale mimo to staje się coraz bardziej prawdopodobnym scenariuszem, według byłego przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Mike'a Mullena.

"Martwię się, iż po prostu dryfujemy w kierunku wojny", powiedział Mullen podczas rozmowy 20 czerwca z think tankiem Council on Foreign Relations.

"[Tajwan] jest wyspą, która znajduje się w centrum czterech z pięciu największych gospodarek na świecie".

Mullen powiedział, iż wysiłki Stanów Zjednoczonych mające na celu powstrzymanie eskalacji konfliktu w Cieśninie Tajwańskiej "zawodziły przez wiele lat".

Co więcej, powiedział, biorąc pod uwagę, iż Tajwan produkuje 90 procent zaawansowanych półprzewodników na świecie, używanych we wszystkim, od pickupów po pociski hipersoniczne, konflikt o wyspę "zdewastowałby świat".

Chiny "budują armię do konfrontacji z USA"

Komunistyczna Partia Chin (KPCh), która rządzi Chinami jako państwo jednopartyjne, twierdzi, iż Tajwan jest częścią jej terytorium i musi być zjednoczony z kontynentem wszelkimi niezbędnymi środkami. W ten sposób urzędnicy KPCh zagrozili rozpoczęciem wojny, aby zapobiec uznaniu faktycznej niepodległości Tajwanu na arenie międzynarodowej.

Mimo to reżim nigdy nie kontrolował żadnej części wyspy, która jest rządzona przez demokratycznie wybrany rząd.

KPCh zwiększyła swoją agresję zarówno przeciwko Tajwanowi, jak i Stanom Zjednoczonym w ostatnich latach, często wysyłając myśliwce i okręty wojskowe, aby nękać siły amerykańskie i tajwańskie w regionie.

Zapewnienie ciągłego bezpieczeństwa Tajwanu jest "żywotnym interesem Stanów Zjednoczonych" - powiedział Mullen. Powstrzymanie inwazji KPCh na wyspę będzie jednak wymagało od Stanów Zjednoczonych podjęcia śmiałych działań przeciwko reżimowi raczej wcześniej niż później.

"Oczywiście Chiny są znacznie bardziej agresywne, znacznie bardziej represyjne po stronie wojskowej, dyplomatycznej, ekonomicznej i politycznej" - powiedział Mullen.

"Przywrócenie równowagi oznacza, iż będziemy musieli podjąć dość agresywne kroki, które w czasach wysokich napięć mogą zostać odczytane w niewłaściwy sposób".

Taki stan rzeczy jest tym bardziej niestabilny, iż dowództwo wojskowe USA poinformowało, iż KPCh rozwija swoje wojsko, aby wyprzedzić amerykańską obronę w regionie.

Emerytowany admirał Harry Harris, który wcześniej służył jako dowódca Dowództwa Indo-Pacyfiku Stanów Zjednoczonych, potwierdził to podczas wydarzenia Rady Stosunków Zagranicznych.