USA proponują nam potężny sprzęt wojskowy. Prezent ma jedno "ale"

natemat.pl 5 godzin temu
Polska armia może otrzymać od Stanów Zjednoczonych nowoczesne transportery opancerzone Stryker. Sprzęt ma trafić do nas nieodpłatnie, jednak to nie oznacza braku kosztów. Musimy spełnić jeden istotny warunek.


W kręgach wojskowych coraz głośniej mówi się o propozycji, którą USA złożyły Polsce w ramach programu Excess Defense Articles. Ten amerykański mechanizm pozwala przekazywać sojusznikom sprzęt wojskowy, który został uznany za zbędny, ale przez cały czas nadaje się do użytku.

Jak dowiedziała się redakcja Gazeta.pl, a później potwierdził nieoficjalnie portal Defence24, tym razem chodzi o uznane transportery opancerzone Stryker, wykorzystywane dotąd przez amerykańską Gwardię Narodową.

Transportery Stryker to realne wzmocnienie, a nie jankeski złom


Pojazdy te nie zostaną jednak nam sprzedane. Mają zostać podarowane, ale jest warunek: Polska weźmie na siebie koszty remontu, modernizacji i logistyki. Amerykanie planują redukcję jednostek wykorzystujących Strykery i przejście na znacznie lżejsze platformy bojowe, takie jak Infantry Squad Vehicle.

Zmiana ta otwiera furtkę dla transferu Strykerów do innych państw NATO. Dla Polski, która w ostatnich latach intensywnie wzmacnia swoje zdolności lądowe i przekazała Ukrainie dużą część własnych BWP-1 i Rosomaków, to propozycja niemal nie do odrzucenia.

Stryker to nie jest wycofywany złom, którego za wszelką cenę chcą się pozbyć USA. To sprawdzona w boju maszyna, która od ponad dwóch dekad służy w operacjach zagranicznych – od Iraku po Syrię. 8-kołowy pojazd łączy cechy transportera piechoty z modułową platformą bojową. Osiąga 100 km/h, ma zasięg do 500 km i występuje aż w kilkunastu wersjach, w tym dowodzenia, medycznej, rozpoznawczej i bojowej z działkiem 30 mm lub modułem przeciwpancernym.

– Wojskowi szczególnie cenią go za mobilność i łatwość transportu. Stryker mieści się w ładowni samolotu C-130 Hercules, co oznacza, iż może zostać przerzucony praktycznie w każde miejsce na świecie – pisze Bogdan Stech z portalu Spider's Web.

Wojsko Polskie zna bardzo dobrze te maszyny. Były one bowiem wykorzystywane podczas wspólnych ćwiczeń z amerykańskimi jednostkami w Orzyszu czy Bemowie Piskim. Teraz może się okazać, iż te same pojazdy trafią na stałe do polskich jednostek, uzupełniając tym samym braki po przekazaniu uzbrojenia Ukrainie i wspierając nowe brygady powstające w ramach Tarczy Wschód.

Warunek jest jasny


Choć oferta ze strony USA została złożona, ostateczna decyzja ponoć jeszcze nie zapadła. Teraz prawdopodobnie analizowane jest, czy przyjęcie Strykerów będzie operacyjnie i ekonomicznie opłacalne.

Istotne będą tutaj koszty przywrócenia pojazdów do pełnej sprawności, ich dostosowanie do polskich standardów oraz integracja z obecnym systemem dowodzenia i logistyki. Wiele zależy również od liczby dostępnych egzemplarzy i ich stanu technicznego.

Doświadczenie z przeszłości pokazuje jednak, iż takie "prezenty" potrafią być niezwykle korzystne – wcześniej Polska w ten sposób otrzymała m.in. pojazdy MRAP typu Cougar i M-ATV. o ile warunki będą sprzyjające, a analiza wypadnie pozytywnie, Strykery mogą już niedługo wzmocnić flanki polskich brygad. Choć pojazdy mają trafić do nas za darmo, decyzja o ich przyjęciu będzie wymagać od nas chłodnej kalkulacji.

Idź do oryginalnego materiału