#polska #usa #wenezuela
Sprawdź ofertę Shav! https://shav.pl/produkt/golarka-shav-maszynka-do-miejsc-intymnych/?utm_source=influencer&utm_medium=youtube&utm_campaign=globalista
Zarejestruj się na bezpłatną konferencję geopolityczno-inwestycyjną od XTB: https://link-pso.xtb.com/pso/x4fi4 Nie wiesz jak zacząć inwestować? Teraz, rejestrując się w XTB z kodem “BEDNARSKI” otrzymasz również unikalny kurs edukacyjny dedykowany początkującym inwestorom. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.
Kup Najlepsze Herbaty: http://tuncia.pl
Odwiedź Nasz Sklep: https://globalista.pl
Oś czasu:
0:00 Co się dzieje na Morzu Karaibskim?
3:55 Partner materiału – Shav
5:17 Strategiczna pozycja Wenezueli
7:38 Dlaczego Wenezuela stała się antyamerykańska?
10:29 Trump po przejęciu władzy zmienił retorykę
12:21 Co dalej nas czeka w Wenezueli?
O czym dzisiejszy materiał:
Kiedy patrzymy na mapę świata, widać, iż Wenezuela to coś znacznie więcej niż tylko państwo z ogromnymi złożami ropy i rozgrzaną polityką. To strategiczny punkt na styku Atlantyku i Ameryki Południowej, pomiędzy Karaibami, Kolumbią i Gujaną, dokładnie na drodze wszystkich głównych szlaków morskich, które prowadzą z Zatoki Meksykańskiej w kierunku Europy i Afryki. Na zachód – Kolumbia, jeden z najbliższych sojuszników Stanów Zjednoczonych w regionie. Na wschód – Gujana, z którą Wenezuela ma spór terytorialny o bogate w ropę tereny Essequibo. A na północ, przez Morze Karaibskie, rozciąga się obszar, który Amerykanie od ponad stu lat uważają za własne strategiczne zaplecze. Dla Waszyngtonu Karaiby to nie tylko turystyka i plaże — to brama do kanału Panamskiego, arterii handlowej, przez którą płynie choćby 6% światowego handlu. To właśnie w tym miejscu, na styku interesów i historii, zaczyna się współczesny kryzys. Bo Ameryka Łacińska nigdy nie była dla USA tylko sąsiedztwem — była ich politycznym laboratorium. Od początku XX wieku kolejne administracje w Waszyngtonie, od Theodora Roosevelta po Reagana, kierowały się prostą zasadą: „jeśli my nie będziemy mieli wpływu w regionie, ktoś inny go zdobędzie”. Tak narodziła się Doktryna Monroe — idea, iż „Ameryka dla Amerykanów” oznacza w praktyce, iż Stany Zjednoczone będą interweniować w każdym kraju, który zbyt mocno zbliży się do wrogów z zewnątrz. Najpierw chodziło o Hiszpanię, potem o Związek Radziecki, a dziś – o Rosję, Chiny i Iran. Amerykanie zwiększają obecność wojskową wokół Wenezueli — w regionie operuje już co najmniej dziesięć okrętów US Navy, a w stronę Karaibów zmierza grupa uderzeniowa z lotniskowcem USS Gerald R. Ford. Oficjalnie chodzi o rozszerzenie operacji przeciwko narkotykowemu przemytowi, nieoficjalnie — o demonstrację siły pod adresem Nicolása Maduro. W Waszyngtonie rośnie presja, by „rozwiązać problem” kartelu de los Soles i powiązanych z nim struktur w samym sercu państwa wenezuelskiego. Moskwa już zareagowała: rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa potępiła „nadmierną siłę militarną” USA i wezwała do deeskalacji. To nie jest zwykła wymiana oświadczeń — to początek starcia narracji, za którym stoi bardzo realna flota i realne samoloty. Równolegle Pentagon prowadzi serię „kinetycznych uderzeń” na łodzie przemytników w Karaibach i wschodnim Pacyfiku. Według oficjalnych komunikatów chodzi o jednostki powiązane z organizacjami uznanymi przez USA za terrorystyczne.
Żródło: GlobalistaTV













