W Tel Awiwie realizowane są chwile napięcia i wzruszenia. W niedzielę wieczorem rozpoczęła się długo oczekiwana wymiana zakładników i więźniów między Izraelem a Hamasem. To pierwszy etap przełomowego porozumienia o rozejmie w Gazie, wynegocjowanego przy udziale Stanów Zjednoczonych.
Zgodnie z umową, Hamas ma uwolnić 48 izraelskich zakładników, z których około 20 uznaje się za żywych. W zamian Izrael wypuści niemal 2 000 palestyńskich więźniów – poinformowała stacja CNBC TV18, która prowadzi relację na żywo z tzw. „Placu Zakładników” w Tel Awiwie.
Helikoptery i konwój z Reim
Jak relacjonuje Associated Press, w bazie wojskowej Reim w południowym Izraelu lądowały wojskowe helikoptery, które przewoziły pierwszych uwolnionych. W konwoju z Reim znajdowały się pojazdy eskortujące zakładników do szpitali i miejsc spotkań z rodzinami.
„To chwila, na którą czekały setki rodzin. Wiele z nich modli się, by wśród uwolnionych znalazły się ich dzieci” – pisze dziennik The Guardian, podkreślając, iż operacja jest prowadzona w ścisłej tajemnicy i z dużym wsparciem medycznym.
Trump w drodze do Izraela
Na miejscu ma pojawić się były prezydent USA Donald Trump, który – jak podaje Reuters – zmierza do Izraela, by wziąć udział w symbolicznym etapie procesu pokojowego. Trump ma spotkać się z premierem Benjaminem Netanjahu, rodzinami zakładników oraz wygłosić przemówienie w izraelskim parlamencie.
Po wizycie w Izraelu, w poniedziałek odbędzie się międzynarodowy szczyt w Egipcie, z udziałem liderów ponad 20 krajów. Głównym tematem spotkania ma być przyszłość Gazy oraz długofalowe zabezpieczenie rozejmu.
Świat reaguje ostrożnie
Sekretarz generalny ONZ António Guterres z zadowoleniem przyjął pierwsze efekty porozumienia, ale zaznaczył, iż „prawdziwym testem będzie trwałość pokoju i ochrona cywilów po obu stronach konfliktu”. Unia Europejska wyraziła gotowość do wsparcia odbudowy cywilnej infrastruktury Gazy, jednak – jak zauważa Haaretz – politycy izraelscy są podzieleni co do konsekwencji wymiany tak dużej liczby więźniów.
„To dopiero początek dłuższej drogi. Każde życie ludzkie ma wartość, ale każda decyzja w tak wrażliwym momencie ma też swoją cenę” – skomentował dla „Haaretz” izraelski analityk bezpieczeństwa, dr Amir Levi.
Echo wydarzeń z 2011 roku
Ostatni raz podobna wymiana miała miejsce w 2011 roku, gdy Izrael uwolnił ponad tysiąc więźniów w zamian za żołnierza Gilada Szalita. Dzisiejsze wydarzenia mają znacznie szerszy wymiar – nie tylko humanitarny, ale i geopolityczny. Obecność Donalda Trumpa oraz planowany szczyt w Egipcie mogą zwiastować próbę nowego układu sił na Bliskim Wschodzie.
Choć wydarzenia w Izraelu wydają się odległe, ich konsekwencje mogą sięgać również Polski.
Po pierwsze – każde zawieszenie broni w regionie Bliskiego Wschodu wpływa na globalne ceny paliw, co odczuwają także polscy kierowcy i przedsiębiorcy. Zmniejszenie ryzyka eskalacji oznacza zwykle spadek notowań ropy, a więc i ulgę na stacjach benzynowych.
Po drugie – Polska, jako członek Unii Europejskiej i sojusznik USA, będzie uczestniczyć w kształtowaniu polityki pomocy humanitarnej i odbudowy regionu. To może oznaczać nowe zobowiązania finansowe, ale również szansę dla polskich firm działających w sektorze budowlanym i technologicznym.
Wreszcie, trzeci wymiar to bezpieczeństwo i migracja. W ostatnich latach Polska stała się krajem docelowym lub tranzytowym dla uchodźców z różnych regionów świata. jeżeli sytuacja w Gazie ustabilizuje się, może to wpłynąć na zahamowanie kolejnych fal migracyjnych w kierunku Europy.
Wojna w Gazie to historia o ludziach, nie tylko o polityce. To również przypomnienie, iż choćby najbardziej odległe konflikty potrafią przenikać do naszej codzienności – przez ceny, decyzje rządów i ludzkie emocje.