Vincent V. Severski o ucieczce sędziego Szmydta: straty mogą okazać się gigantyczne

news.5v.pl 1 tydzień temu
  • Sędzia Tomasz Szmydt w poniedziałek ogłosił, iż poprosił o azyl na Białorusi
  • Był on zamieszany w aferę hejterską, jego była żona Emila Szmydt vel Mała Emi miała w sieci hejtować sędziów krytycznych wobec rządów PiS. Potem jednak stała się sygnalistką i pomogła ujawnić proceder
  • — My musimy przyjmować założenie, iż stoją za tym rosyjskie służby —ocenia Vincent V. Severski
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt zwrócił się z prośbą o udzielenie azylu politycznego na Białorusi, jak twierdzi – w związku ze sprzeciwem wobec polityki polskich władz. Poinformował o tym na konferencji prasowej w Mińsku.

Tomasz Szmydt jest znany z udziału w aferze hejterskiej, którą w 2019 r. ujawnił Onet. Sędzia miał pośredniczyć i pomagać w akcji hejtowania sędziów krytycznych wobec władzy, tak w mediach społecznościowych, jak i tych tradycyjnych — sprzyjających ówcześnie rządzącym. Jego była żona Emilia jest sygnalistką, która pomogła ujawnić sprawę.

— Ja na współpracy z „dobrą zmianą” straciłem najwięcej. Tak rodzinę, jak pozycję zawodową — mówił po kilku latach.

Teraz, podczas konferencji prasowej w Mińsku, powiedział m.in., iż prosi o status uchodźcy politycznego. „Byłem prześladowany i zastraszany za swoją niezależną postawę polityczną” — napisał na Telegramie.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Vincent V. Severski: robota Kremla

— Z punktu widzenia mojego życia i doświadczenia oraz konstrukcji psychicznej każdego oficera wywiadu, my musimy przyjmować założenie, iż stoją za tym rosyjskie służby — tak o sprawie Tomasza Szmydta mówi Onetowi Vincent V. Severski, pisarz i były oficer wywiadu.

— Nie wiemy, jaki wymiar ma to, co się stało, ale zawsze musimy zakładać, iż to jest robota Kremla. Tu pytania nasuwają się same, łącznie z tym kluczowym: dlaczego? Trudno znaleźć racjonalne wytłumaczenie — mówi Severski. — Oczywiście, są względy osobiste, kwestie psychiczne, teorie będą się mnożyć. Ale ja wyznaję zasadę brzytwy Ockhama: prawdziwe jest najprostsze wyjaśnienie. jeżeli coś pachnie Kremlem, to jest Kremlem — podkreśla.

— jeżeli ten sędzia miał — a wiemy, iż miał — dostęp do ankiet bezpieczeństwa na poziomie NATO, to są to bardzo wysokie klauzule dopuszczenia. Dlatego straty mogą okazać się gigantyczne — mówi pisarz.

— Służby muszą teraz prześwietlić absolutnie każdą sprawę, którą Tomasz Szmydt rozpoznawał jako sędzia. Bo my nie wiemy, kim on był ani od kiedy rozmawiał ze wschodnimi służbami. Bo to, iż rozmawiał, raczej nie budzi wątpliwości. Sytuacja jest absolutnie wyjątkowa. Dla bezpieczeństwa Polski konieczne jest ustalenie, jaka była motywacja tego człowieka. To musi być szczegółowo wyjaśnione, co nie znaczy, iż ma się o tym dowiedzieć opinia publiczna. Wręcz przeciwnie, to jest wiedza dla służb. Bo to, co wie opinia publiczna, wiedzą też służby na Kremlu i nie tylko. Dlatego pewne informacje powinny pozostać do wiadomości tych, którzy taką wiedzę mieć powinni — podsumowuje Severski.

CZYTAJ WIĘCEJ: „Nie można wykluczyć najgorszej opcji”. Witold Jurasz o ucieczce sędziego Szmydta

Idź do oryginalnego materiału