Prezydent USA Donald Trump poważnie rozważa włączenie USA do wojny i przeprowadzenie amerykańskiego ataku na irańskie obiekty nuklearne, przede wszystkim podziemne zakłady Fordo - podał we wtorek portal Axios, powołując się na źródła w amerykańskich władzach.
Sprawę tę skomentował na naszej antenie specjalista od bezpieczeństwa międzynarodowego Wiktor Babiński. W cyklu Studio Obywatelskie doktorant Uniwersytetu w Yale powiedział, iż sojusznicy zarówno Izraela i Iranu nie chcą zaognienia konfliktu w regionie. Nie grozi nam zatem na razie III wojna światowa.
— Chyba, iż zdarzy się coś naprawdę nieprawdopodobnego, iż raczej USA będą dążyły do załagodzenia tego konfliktu i być może właśnie ta groźba Trumpa jest metodą przekonania Iranu, żeby jednak usiadł do stołu. No i jeżeli to się nie zdarzy, jeżeli nie będzie tego wsparcia USA, to Izrael będzie miał tylko jedno wyjście. To znaczy doprowadzić do upadku reżimu — tłumaczył.
Wskazał też, iż groźby globalnego konfliktu nie ma.
— Pozostali aktorzy, czyli Rosja i Chiny, które są tu najważniejsze, poza Ameryką i Izraelem, też nie są chętni widzieć ogromną wojnę w tym regionie, bo traktują Bliski Wschód jako przede wszystkim źródło energii, które ich gospodarce jest niezbędne do życia i są zdolni tolerować najróżniejsze reżimy i praktyki polityczne, byleby zachować tam stabilność — zaznaczył Wiktor Babiński.
Portal Axios podał we wtorek, iż prezydent USA Donald Trump poważnie rozważa włączenie swojego kraju do wojny i przeprowadzenie amerykańskiego ataku na irańskie obiekty nuklearne, przede wszystkim podziemne zakłady Fordo. Izraelska armia przekazała, iż nie zaatakowała jeszcze znajdującego się głęboko pod ziemią zakładu wzbogacania uranu. Według analiz przytaczanych przez media, do zniszczenia obiektu potrzebna byłaby pomoc USA, ponieważ Izrael nie dysponuje odpowiednimi bombami.
