W łapach humanistów
Izabela BRODACKA
Kilka już razy cytowałam słowa Osipa Mandelsztama zapisane w jego pamiętnikach- „Я не знал, что мы попали в руки гуманистов” ( Nie wiedziałem, iż wpadliśmy w łapy humanistów).
Sens tych słów zrozumiałam dogłębnie gdy kilka dni temu trafiłam na wypowiedź reklamowanego jako wielki humanista Bernarda Shaw . Podczas wykładu z 1910 r. przed Eugenics Education Society Shaw powiedział: „Powinniśmy być zaangażowani w zabijanie bardzo wielu ludzi, których teraz zostawiamy przy życiu (…) Część polityki eugenicznej ostatecznie doprowadziłaby nas do szerokiego wykorzystania komory śmiercionośnej. Bardzo wielu ludzi musiałoby zostać wyeliminowanych po prostu dlatego, iż opieka nad nimi marnuje czas innych ludzi”.
Nie wszyscy wiedzą, iż Shaw był znanym eugenikiem i oczywiście miłośnikiem zwierząt i wegetarianinem, iż wynalezienie gazu do „humanitarnego” zabijania ludzi było jego obsesją, iż angażował się również czynnie w tuszowanie na Zachodzie informacji na temat Wielkiego Głodu na Ukrainie i iż pisał o Polsce –„mam nadzieję, iż Stalin zamieni ten biedny kraj pełen zawszonych głupich ludzi w raj na ziemi a Polak przestanie być dzikusem”.
Pamiętam jak reklamowany w 1971 roku był spektakl „ Profesja Pani Warren” w Teatrze Telewizji w reżyserii Aleksandra Bardiniego oraz scenografii Ewy Starowieyskiej. Obsada aktorska też była znacząca- Antonina Gordon- Górecka, Anna Seniuk, Andrzej Seweryn, Władysław Hańcza. Edmund Fetting. To ci, którzy dobrze wiedzieli na której półce stoją konfitury. Nie oglądałam oczywiście tego spektaklu – nic mnie nie obchodziły poglądy Bernarda Shaw na prostytucję, a nie do końca byłam świadoma jaki to obrzydliwy i groźny człowiek. Zaliczałam go raczej, w nieświadomości swojej, do licznych na Zachodzie pokąsanych przez Hegla pożytecznych dla Stalina idiotów, którzy podobnie jak Sartre ze wszystkich sił bronili stworzonego przez Stalina Imperium Zła.
W 1925 roku Shaw dostał nagrodę Nobla za „twórczość naznaczoną idealizmem i humanizmem, za przenikliwą satyrę, która często łączy się z wyjątkowym pięknem poetyckim”
To uzasadnienie więcej nam mówi o komitecie noblowskim niż o samym Bernardzie Shaw.
Natomiast jego wypowiedzi na temat eugeniki oraz prace na temat możliwie humanitarnego zabijania zbędnych ludzi stawiają go w szeregu nazistowskich zbrodniarzy, których po wojnie słusznie spotkało potępienie.
Nie wszyscy pamiętają, iż znany poeta Ezra Pound, który w czasie II Wojny Światowej wygłaszał antyżydowskie przemówienia w radiu Rzym i był zadeklarowanym zwolennikiem faszyzmu, po aresztowaniu przez Amerykanów spędził 25 dni w otwartej klatce w obozie jenieckim w Pizie. Ezra Pound wielbił Mussoliniego i Hitlera ale nie pomyślał o tym, żeby wielbić również Stalina. Poza tym naraził się Żydom. Dlatego siedział jak groźne zwierzę w klatce.
Shaw pracował nad masowym uśmiercaniem ludzi, które w praktyce zastosował Hitler, ale nie zapomniał wielbić drugiego obok Hitlera totalitarnego zbrodniarza, Stalina. Poza tym pogardzał Polakami. Czy dlatego dostał nagrodę Nobla i czy dlatego w jego sztukach występował Andrzej Seweryn trudno dziś ustalić.
Dobrze widać, iż w świadomości współczesnej funkcjonuje typowe dla totalitarnych reżimów odwrócenie pojęć. Faszystowskim nazywa się na przykład marsz obrońców życia a humanistyczny ma być protokół terapii daremnej dający lekarzom prawo do bezkarnego zabijanie ludzi, a przede wszystkim do ich selekcjonowania, na przydatnych i nieprzydatnych, w których nie warto inwestować, dokładnie jak na rampie w Oświęcimiu. Zbędnych według poglądów Bernarda Shaw, których ten wielki humanista proponował masowo zabijać, żeby inni nie tracili czasu i środków na opiekę nad tymi zbędnymi.
Humanistyczne ma być propagowane przez Jandę i podobne jej „ myślicielki” dzielenie się narządami szczególnie gdy dawcą jest jakiś młody wiejski motocyklista a odbiorcą człowiek sztuki przez wielkie S ( S jak Stalin).
Humanistyczna jest definicja śmierci mózgowej dająca lekarzom prawo do rozbierania na części zamienne chorych, których dałoby się jeszcze uratować, a profesor Talar, który wyratował kilkaset osób zdiagnozowanych jako martwe według tej utworzonej na potrzeby biznesu transplantologicznego definicji jest prześladowany przez Izby Lekarskie.
Podobnie prześladowani przez prawo są obrońcy życia i prześladowani uczciwi lekarze którzy w czasie pandemii covid-19 usiłowali leczyć pacjentów chorych na inne niż covid choroby zamiast zmuszać ich do ryzykownych szczepień.
„Wszyscy artyści to prostytutki”- śpiewał Kazik. Duży kwantyfikator jest tu moim zdaniem nie na miejscu. Z całą pewnością prostytuowali się jednak polscy artyści czasów stalinowskich. To nie była z ich strony – jak twierdzili – zła ocena sytuacji, w dobrej wierze i adekwatnie bez znaczenia. Ich wiernopoddańcze ody do Stalina demoralizowały społeczeństwo, niszczyły społeczne więzi. Ktoś kto pisał takie wiersze o Stalinie jak to robiła choćby Szymborska musiał być podły albo głupi. Tertium non datur. Dlaczego miałby być kiedykolwiek dla kogokolwiek autorytetem? „ My z niego wszyscy”- napisał o Czesławie Miłoszu Wojciech Karpiński. Bynajmniej nie wszyscy. „ Dureń z Noblem” –powiedział o Miłoszu Rafał Ziemkiewicz. Zarówno Miłosz jak i Szymborska byli zręcznymi wierszokletami, ale to wszystko, co dobrego można o nich powiedzieć.
Obecnie my też wpadliśmy w łapy humanistów. Przede wszystkim dlatego, iż nasi ministrowie są na ogół absolwentami historii, psychologii czy kulturoznawstwa i nie znają się zupełnie na problemach resortów którymi zarządzają.
Cóż może wiedzieć na temat klimatu minister Paulina Hennig-Kloska, która jest z wykształcenia politologiem. Bywa jeszcze gorzej. Wśród polityków nie brakuje absolwentów Collegium Humanum zwanego słusznie Collegium Tumanum. Niektórzy – jak marszałek Sejmu Hołownia – zapisali się na tą uczelnię i zapłacili za zajęcia, ale w nich nie uczestniczyli. Chyba brali przykład z Clintona, który wprawdzie palił marihuanę ale się nią nie zaciągał. Też wybitny humanista.