W Rosji zapanowała konsternacja. Jeden ruch Trumpa może wywrócić stolik. Ekspert: pozwoli zniszczyć umocnione cele w głębi Rosji
Zdjęcie: Władimir Putin, pocisk Tomhawk i Carlo Masala, profesor polityki międzynarodowej na Uniwersytecie Bundeswehry w Monachium
Według "The Wall Street Journal" Donald Trump podjął znaczące kroki. Prezydent USA miał wyrazić zgodę, aby Stany Zjednoczone przekazywały Ukrainie informacje wywiadowcze dotyczące ataków rakietowych w głębi Rosji — na rafinerie ropy naftowej, rurociągi oraz elektrownie. A to jeszcze nie wszystko — Waszyngton skłania się ku dostarczeniu pocisków Tomahawk, które pozwoliłyby bezlitośnie zniszczyć rosyjską logistykę na zapleczu. Eksperci przecierają oczy ze zdumienia — choćby administracja Bidena sprzeciwiała się atakom na rafinerie oraz dostawom tej broni. — Obawiano się, iż Rosja zareaguje eskalacją — mówi w rozmowie z "Bildem" Carlo Masala, profesor polityki międzynarodowej na Uniwersytecie Bundeswehry w Monachium. Teraz jednak sytuacja uległa zmianie.