Wbrew twierdzeniom Donalda Trumpa Ukraina ma karty w ręku. I silnego partnera chętnego do gry po jej stronie
Zdjęcie: Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i (w tle) przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa podczas szczytu RE w Brukseli, Belgia, 19 grudnia 2024 r.
Przełomowy moment w geopolityce przekształca się w egzystencjalny wybór dla Wołodymyra Zełenskiego. Czy ugnie się przed Donaldem Trumpem, wykonującym rozkazy Władimira Putina, czy też postawi na odradzającą się Europę, by ocalić Ukrainę? Stany Zjednoczone mają potencjał, by wesprzeć Kijów najnowocześniejszą bronią i bezcennymi danymi wywiadowczymi, jednak wojna prezydenta USA z ukraińskim odpowiednikiem i pogarda dla niego nie wykazuje żadnych oznak osłabienia. Ponadto wybór Europy zamiast Ameryki niesie ze sobą poważne ryzyko, którego tragiczne skutki już są odczuwalne w Ukrainie. Mimo to nie można powiedzieć, iż kraj znalazł się w sytuacji bez wyjścia i musi się poddać — przeciwnie, wciąż ma czym grać.