Widmo nowej wojny na Bałkanach. Może wybuchnąć „w ciągu godziny”

news.5v.pl 2 tygodni temu

– jeżeli Milorad Dodik ogłosi secesję, wojna wybuchnie w ciągu godziny – nie ma wątpliwości polityk z partii rządzącej serbską częścią Bośni i Hercegowiny. Dążenia tamtejszych władz lokalnych, by się odłączyć od reszty kraju, są popierane przez Rosję. „Bałkański kocioł” wykorzystuje ona w konflikcie z Zachodem.

W czwartek Zgromadzenie Ogólne ONZ na wniosek ambasadora Bośni i Hercegowiny będzie głosować nad rezolucją w sprawie uznania na arenie międzynarodowej zdarzeń w Srebrenicy z 1995 roku za ludobójstwo oraz ogłoszenie 11 lipca dniem pamięci dla ofiar. Niemiecki dziennik „Die Welt” ostrzega, iż może to grozić eskalacją konfliktów między mniejszościami w kraju.

Bośnia i Hercegowina rozpadnie się? Możliwa secesja Republiki Serbskiej

Prezydent Republiki Serbskiej – nie Serbii, ale części Bośni i Hercegowiny – Milorad Dodik zapowiedział, iż o ile rezolucja zostanie przyjęta, to „wycofa się z procesów decyzyjnych państwa bośniackiego„. Jak zauważył, władze regionu zamieszkiwanego w większości przez Serbów „już teraz wykazują się determinacją we wdrażaniu działań mających doprowadzić do niepodległości”.

ZOBACZ: Wkrótce może wybuchnąć nowa wojna. Amerykański dowódca alarmuje

Lokalni politycy podkreślają, iż jeżeli Dodik spełni swoje zapowiedzi, będzie to najczarniejszy scenariusz z możliwych. – Gdyby ogłosił secesję, w ciągu godziny wybuchłaby tu wojna – powiedział w rozmowie z dziennikiem jeden z dwóch jego deputowanych Camil Durakovic. Polityk jest przeciwnikiem podziału kraju, ale – jak stwierdził – „może jedynie ostrzegać”.

„Społeczność międzynarodowa musi interweniować”

Dodik od lat dąży do odłączenia Republiki Serbskiej od państwa bośniackiego, a w ostatnich tygodniach naciska na to bardziej gwałtownie niż wcześniej. W tych dążeniach popiera go prezydent Rosji Władimir Putin.

Według ekspertów „Wall Street Journal” Kreml chce zdestabilizować sytuację na Bałkanach, aby zminimalizować tam wpływy Zachodu. – Społeczność międzynarodowa musi interweniować – apeluje natomiast rozmówca „Die Welt”.

ZOBACZ: Wojna na Ukrainie. Putin spotkał się z Łukaszenką. „Możemy zainterweniować”

Głos w sprawie zabrał również prezydent Serbii Aleksandar Vuczić ostrzegając, iż przegłosowanie rezolucji może w przyszłości doprowadzić do roszczeń o reparacje wojenne względem Belgradu i likwidacji Republiki Serbskiej, która została utworzona na mocy porozumienia pokojowego w Dayton.

„Bośnia i Hercegowina jest najsłabszym państwem na Bałkanach Zachodnich i pogrążonym w najpoważniejszym kryzysie od czasów wojny w Jugosławii. Każdy konflikt może doprowadzić do powtórzenia tragedii, która miała miejsce w latach 90.” – podkreśla niemiecka gazeta.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Idź do oryginalnego materiału