

— Chcemy pokoju, ale nie chcemy go za wszelką cenę, bez gwarancji — podkreślił polityk, który w niedzielę wziął udział w szczycie poświęconym Ukrainie i bezpieczeństwu, zorganizowanym w Londynie przez premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera z udziałem m.in. przywódców kilkunastu państw europejskich, w tym prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Według Macrona na rozmieszczenie europejskich sił na Ukrainie przyjdzie czas dopiero po kilkutygodniowych negocjacjach na temat zawieszenia broni i podpisaniu pokoju. Razem ze Starmerem zaproponował częściowe zawieszenie działań wojennych na miesiąc — w tej formie, ocenił Macron, byłoby ono względnie łatwe do monitorowania.
Macron zachęca Europę do inwestycji w obronność
Jak podkreślił francuski prezydent, Europa musi gwałtownie i intensywnie się zbroić w związku z ewentualnym wycofaniem sił USA ze Starego Kontynentu i zbrojeniem się Rosji. Macron chce do tego wykorzystać instrumenty finansowe, które oferuje Unia Europejska, a które według niego pozostają niewykorzystane.
Zdaniem polityka celem powinno być osiągnięcie przez państwa europejskie wydatków na obronność w wysokości 3-3,5 proc. PKB.
Macron chce też otworzyć debatę na temat europejskiego wymiaru odstraszania nuklearnego. Według niego „francuskie wojsko mogłoby choćby rozmieścić broń nuklearną w krajach partnerskich, we współpracy z ich siłami zbrojnymi”. Celem byłoby stopniowe zastępowanie rozmieszczonych w Europie amerykańskich głowic nuklearnych.
— Nastąpiło niezwykłe przebudzenie — stwierdził Macron w kontekście szans na budowę „strategicznej autonomii” Europy, do której prezydent Francji wzywał od lat. Według niego choćby wśród największych atlantystów „pojawiła się niepewność wobec Amerykanów”.
Jak przyznał polityk, „Europejczycy zostali sami, zagrożeni na wschodzie i opuszczeni na zachodzie”, nie mogąc liczyć na Sojusz Północnoatlantycki w takim stopniu jak do tej pory.
— Amerykanie stanowią 30 proc. NATO; osiągnięcie niezależności zajmie nam 10 lat, przy masowych inwestycjach na poziomie krajowym i europejskim — ocenił prezydent Francji.