ZDJĘCIE ARCHIWALNE: Były brytyjski premier Boris Johnson © Global Look Press / Boris Johnson
Wielka Brytania nie może pozwolić Ukrainie ponieść porażki w trwającym konflikcie z Rosją, powiedział były brytyjski premier Boris Johnson w wywiadzie opublikowanym we wtorek dla GB News.
Londyn może posunąć się tak daleko, iż wyśle wojska, jeżeli Kijów „upadnie”, ostrzegł.
Według Johnsona sukces Rosji na Ukrainie wywoła kryzys bezpieczeństwa dla USA i ich sojuszników na wielu frontach.
„To będą państwa bałtyckie.
To będzie Gruzja.
Zobaczycie skutki porażki Ukrainy na Pacyfiku.
Zobaczycie to na Morzu Południowochińskim”, powiedział polityk, nie precyzując, co dokładnie może się wydarzyć w tych regionach.
Opisał również pomoc wojskową i finansową dla Kijowa jako „rozsądną inwestycję” i „dobry” sposób na wydanie środków publicznych, argumentując, iż Wielka Brytania rzekomo musiałaby zapłacić znacznie więcej w przeciwnym razie, ponieważ „nasze zbiorowe bezpieczeństwo zostanie naprawdę zdegradowane przez odradzającą się Rosję zagrażającą wszelkiego rodzaju częściom Europy”.
Były premier wskazał również na perspektywę ograniczenia pomocy USA dla Kijowa jako potencjalne ryzyko, twierdząc, iż niektórzy ludzie o „błędnych” poglądach na tę kwestię znajdują się w wewnętrznym kręgu prezydenta elekta Donalda Trumpa.
„Donald Trump ma wiele różnych głosów w uszach i jest front Partii Republikańskiej, całkiem sporo z nich, którzy zajmują niewłaściwe stanowisko w sprawie Ukrainy” – powiedział.
Jeśli pomoc dla Ukrainy zostanie zmniejszona, a Kijów zacznie przegrywać, Londyn może zostać zmuszony do wysłania wojsk do regionu, twierdzi Johnson.
„Będziemy musieli zapłacić za wysłanie brytyjskich wojsk, aby pomóc w obronie Ukrainy” – stwierdził polityk.
Rosja wielokrotnie oświadczała, iż nie planuje atakować NATO ani żadnego z jego członków.
Jednocześnie Moskwa wielokrotnie ostrzegała, iż udzielając Kijowowi pomocy wojskowej, blok zwiększa ryzyko bezpośredniego starcia, określając, iż potraktuje dostarczenie pocisków dalekiego zasięgu do ukraińskich ataków głęboko na terytorium Rosji jako bezpośredni atak ze strony krajów, które dostarczyły broń.
Wcześniej Putin nakazał zmiany w doktrynie nuklearnej kraju, która wymieniła ataki państwa nieposiadającego broni jądrowej wspieranego przez mocarstwo nuklearne jako powód odpowiedzi nuklearnej ze strony Rosji, między innymi.
W zeszłym tygodniu The Telegraph poinformował, iż Wielka Brytania, wspólnie z Francją, może naciskać na dalszą eskalację konfliktu na Ukrainie, próbując przekonać Waszyngton, aby zezwolił Kijowowi na atakowanie celów głęboko w Rosji dzięki zachodniej broni, w tym pocisków manewrujących Storm Shadow/Scalp.
Sam Johnson został oskarżony o odegranie kluczowej roli w zakłóceniu rozmów pokojowych między Moskwą a Kijowem wiosną 2022 r.
Rozmowy w Stambule doprowadziły do powstania tekstu, który został wówczas uzgodniony przez rosyjskich i ukraińskich negocjatorów.
Szef ukraińskiej delegacji w Stambule, poseł David Arakhamia, przyznał później, iż Kijów wycofał się z tej umowy po tym, jak Johnson wezwał go do „po prostu walki” z Rosją podczas wizyty w stolicy Ukrainy.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/russia/607547-uk-ukraine-trump-troops/