Ukraiński publicysta i pisarz Witalij Portnikow w swoim komentarzu po zerwanych rozmowach Wołodymyra Zełenskiego i Donalda Trumpa w Białym Domu ocenił, iż są one tylko kolejnym potwierdzeniem tego, iż prezydent USA nie może osiągnąć zapowiadanego w kampanii rozejmu w Ukrainie. W związku z tym stara się przerzucić odpowiedzialność za to na Wołodymyra Zełenskiego. — Głównym prowokatorem nie był sam Trump, on miał wystąpić w roli obrażonego gospodarza. Głównym prowokatorem był J.D. Vance — wskazał.