W lutym Władimir Putin przekonywał w państwowej telewizji, iż uważa Joe Bidena za lepszego kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych niż Donalda Trumpa. Jego zdaniem Biden miał być "bardziej doświadczony i przewidywalny". - Ale będziemy współpracować z każdym przywódcą USA, któremu ufa naród amerykański - oświadczył. Teraz rosyjski dyktator wypowiedział się publicznie na temat kandydatury Kamali Harris.
REKLAMA
Zobacz wideo UKRAIŃSKA ARMIA W ROSJI. CO DALEJ Z WOJNĄ [Co to będzie odc.25]
Putin w cynicznym wystąpieniu poparł Kamalę Harris. Wspomniał o jej "zaraźliwym" śmiechu
Władimir Putin uczestniczy we Wschodnim Forum Ekonomicznym we Władywostoku. W trakcie swojego wystąpienia oświadczył, iż skoro Joe Biden zalecił swoim zwolennikom poparcie Kamali Harris, Rosja zrobi to samo. - Udzielimy jej wsparcia - oświadczył. Cynicznemu wyznaniu przywódcy towarzyszył aplauz publiczności. - Ona śmieje się tak ekspresyjnie i zaraźliwie, iż oznacza to, iż wszystko jest z nią w porządku - dodał Putin.
Przywódca rozważał, iż być może Harris powstrzyma się od dalszych sankcji wobec Rosji. - Były prezydent USA Donald Trump wprowadził przeciw Rosji tyle różnych ograniczeń i sankcji, ile żaden prezydent wcześniej. A skoro u Harris wszystko w porządku, to być może powstrzyma się od podobnych działań - oznajmił dyktator.
Według rosyjskiej agencji prasowej Sputnik Putin swoimi wypowiedziami "trolluje" demokratów. Redaktor BBC News Russia, Steve Rosenberg stwierdził z kolei, iż Kreml doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, iż "w dzisiejszych czasach jakiekolwiek publiczne poparcie Moskwy dla kandydata na prezydenta USA nie przysporzy temu kandydatowi żadnych korzyści w wyborach".
USA oskarża Rosję o ingerencję w wybory. Zacharowa zapowiedziała odwet
W środę 4 września w mediach pojawiły się doniesienia, w których rząd USA oskarżył Rosję o ingerencję w wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Według BBC nałożono już sankcje na "wielu dyrektorów rosyjskich mediów państwowych i ograniczono działalność nadawców powiązanych z Kremlem". Amerykański prokurator generalny zapewnił, iż USA będą "nieubłaganie agresywne w przeciwdziałaniu i udaremnianiu prób ingerencji Rosji i Iranu, a także Chin lub jakiegokolwiek innego zagranicznego wrogiego państwa" w wybory prezydenckie. W czwartek do zarzutów odniosła się rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, która oświadczyła, iż w odpowiedzi Moskwa zaatakuje amerykańskie media.