Władysław Kosiniak-Kamysz: musimy się przestawić na stan bezpośredniego zagrożenia

bialyorzel24.com 2 miesięcy temu

Musimy się przestawić na stan bezpośredniego zagrożenia; chodzi o przyspieszenie produkcji i inwestycje w firmy zbrojeniowe na terenie Europy – mówił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz pytany, czy w Polsce musimy przestawić się na gospodarkę wojenną.

Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Fot. PAP/Marian Zubrzycki

We wtorek Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski mówił w TVN24, iż europejska część NATO ma większe PKB niż Rosja. „Tylko nasze zdolności produkcyjne nie są jeszcze uruchomione. Rosja przeszła na gospodarkę wojenną, fabryki broni działają na 2-3 zmiany, a w Europie – ze szlachetnym wyjątkiem Norwegii – jesteśmy przez cały czas w trybie pokoju. Potrzebna jest przynajmniej częściowa mobilizacja gospodarki” – powiedział.

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz był pytany w środę w programie wp.pl, czy w Polsce również musimy przestawić się na gospodarkę wojenną. „Musimy się przestawić na – ja bym to określał – stan bezpośredniego zagrożenia, czyli przyspieszenie produkcji, zwiększenie możliwości produkcji” – ocenił.

„Ja uważam, iż bardzo istotną kwestią jest obudzenie przemysłu i przestawienie go na tryb bezpośredniego zagrożenia, a nie spokoju i pokoju, a więc tryb zbrojeniówki musi być w całej Europie przestawiony na produkcję amunicji, na produkcję komponentów i produkcję, która może być w każdej chwili przydatna, a na pewno jest bardzo potrzebna na Ukrainie. Rosja przestawia swoją gospodarkę na tryb wojenny” – mówił.

Pytany, co to oznacza w praktyce, szef MON powiedział, iż on proponuje na poziomie europejskim np. przesunięcie środków z ambitnych celów z 2040 r. oraz z KPO, które się zdezaktualizowały, na politykę bezpieczeństwa i na inwestycję w firmy zbrojeniowe na terenie Europy.

„Dzisiaj powinniśmy powiedzieć: państwa mają różne cele, ale najważniejszym jest dofinansować zbrojenia. Ja bym wykorzystał środki z KPO” – oznajmił szef MON. Przyznał jednocześnie, iż w tej sprawie toczy się dyskusja, jednak – jak ocenił – „młyny europejskie mielą wolno”.

W kontekście został zapytany, czy komisarz ds. obronności to dobry ruch i czy Radosław Sikorski może być polskim kandydatem na to stanowisko jeżeli taka funkcja powstanie.

Kosiniak-Kamysz przyznał, iż sama szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówi o tym, iż jest to rozważane.

„Komisarz do spraw obronności z kompetencjami, bo sam tytuł nic nie da. o ile będzie miał kompetencje, budżet i będzie dysponował środkami, które można przeznaczyć na inwestycje, to jak najbardziej” – powiedział szef MON.

Dodał, iż Radosław Sikorski ma „wszelkie papiery” do sprawowania tej funkcji i ma „gigantyczną rozpoznawalność i kontakty na całym świecie” i ogromne doświadczenie.

Szef MON został również zapytany o słowa Alaksandra Łukaszenki, który przekazał iż jest przygotowywana prowokacja o wielkiej skali przeciwko cywilnym mieszkańcom Polski. Według niego, za tą operacją stoją amerykańskie i polskie służby specjalne, które mają zamiar obarczyć winą Mińsk i Moskwę.

Wicepremier zgodził się z opinią, iż zazwyczaj, kiedy propaganda białoruska zarzuca tego typu rzeczy, oznacza to, iż same coś planują. „Jest ogromna, wzmożona działalność w cyberprzestrzeni” – powiedział.

Daria Kania/PAP

Idź do oryginalnego materiału