Właściciel firmy zabezpieczającej wolontariuszy wspomina Damiana Sobola. „Był to szok dla wszystkich”

news.5v.pl 1 tydzień temu

— Oczywiście, będę — odpowiedział Damian Zieliński na pytanie, czy weźmie udział w pogrzebie Damiana Sobola, który zginął podczas ataku Izraela na konwój humanitarny. Zieliński podkreślił, iż wieść o jego śmierci była szokiem dla wszystkich pracowników.

— Dami­ana znałem od pier­wszych dni wojny. Zaczął pracować od pier­wszych dni, koordynował dzia­łania WCK po stro­nie pol­skiej. Nasi pra­cow­ni­cy znali go lepiej. Ja byłem tam na początku wojny, nasi chło­pacy pra­cowali z nim cały czas — powiedział Zieliński.

Założyciel EPM Global, zapytany o reakcję na wieść o śmierci wolontariuszy, nie chciał komentować samego uderzenia na konwój humanitarny, zostawiając to specjalistom od wojskowości. — Ja chciałbym osobiście się wstrzymać od komentarzy, ale to był szok dla wszystkich. To było bardzo precyzyjne uderzenie. Są eksperci, którzy bardziej mogą rozwinąć ten temat — odpowiedział Damian Zieliński na pytanie o reakcję na uderzenie na konwój humanitarny.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Założyciel EPM Global podkreślił też znaczenie zapobiegania niebezpieczeństwom, jako kluczowego elementu w działaniach EPM Global. Firma, mająca siedzibę w Wielkiej Brytanii i operująca w ponad 60 krajach, skupia się na zapewnianiu bezpieczeństwa klientów — często mediów, ale także wolontariuszy działających na terenach objętych wojną. Firma zarządza ryzykiem i wprowadza środki mające wzmocnić odporność organizacji na potencjalne zagrożenia.

Sprawa Damiana Sobola. „Zapobieganie jest najważniejsze”

— najważniejsze słowo w każdej operacji to „zapobieganie”. Chodzi o to, by wykryć potencjalne niebezpieczeństwa, a nie reagować w momencie, gdy ono już się pojawia — podkreślił Zieliński.

Zieliński podzielił się przykładami działań EPM Global, w tym interwencjami podczas kryzysu w Ukrainie. Opisał intensywną pracę zespołu, w tym wycofywanie osób z obszarów zagrożonych oraz konieczność dokładnej analizy ryzyka i opracowywania strategii bezpieczeństwa.

— To jest bardzo długi proces. W momencie, gdy zgłasza się do nas klient — to mogą być osoby prywatne, NGO-sy, spółki zajmujące się np. wydobyciem, firmy, które muszą zadbać o pracownika w kraju, w którym jest podwyższone ryzyko — naszym zadaniem jest podwyższenie bezpieczeństwa. Analizujemy model ich pracy, oceniamy ryzyko, wprowadzamy czynniki zabezpieczające — mówi Damian Zieliński.

— Dobrym przykładem naszej działalności były akcje podjęte po rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Nasz telefon dzwonił 24 godziny na dobę. Były przypadki, gdy wywoziliśmy ludzi, którzy utknęli gdzieś w Ukrainie. Trzeba było obrać bezpieczną drogę, by wjechać do Kijowa lub ruszyć dalej poza Kijów. Każdy panikował, każdy chciał wyjechać. Jednostki ukraińskie się mobilizowały, były problemy na checkpointach — dodał.

— Jako spółka mamy doświadczenie z ponad 60 państw na świecie. Są to kraje afrykańskie, Ameryki Południowej, Azji. Współpracujemy z organizacjami NGO, z mediami. Media chcą być tam, gdzie się coś dzieje — i naszych zadaniem jest zabezpieczenie. Możemy skupić się na treningu, analiza niebezpieczeństw, wzbogacanie świadomości pracowników, trening medyczny — podsumował założyciel EPM Global.

Solidarność z niosącymi pomoc

Podkreślając potrzebę współpracy i solidarności, Zieliński mówił o wsparciu dla organizacji pozarządowych i osób poświęcających się niesieniu pomocy innym. Zapowiedział specjalny marsz z Kijowa do Przemyśla, aby uhonorować wszystkie osoby, które ryzykują życiem, aby nieść pomoc.

— Chcemy zamanifestować solidarność ze wszystkimi organizacjami, NGO, ludźmi, którzy poświęcają własne niebezpieczeństwo, aby pomagać innym. Ten news o ataku na konwój był tragedią dla rodzin ofiar. Jako ludzie powinniśmy zadbać o tych, którzy pomagają innym. Wyruszymy w marsz z Kijowa do Przemyśla, aby wesprzeć tych ludzi — powiedział.

Rozmowa z Damianem Zielińskim rzuciła światło na istotną pracę firm takich jak EPM Global, które angażują się w zabezpieczanie ludzi działających w najtrudniejszych warunkach na rzecz innych. Ich wysiłki nie tylko chronią pracowników i wolontariuszy, ale także umożliwiają efektywną i bezpieczną realizację misji humanitarnych w najbardziej wymagających kontekstach.

Idź do oryginalnego materiału