Serial „Wojenne dziewczyny” TVP to kobieca odpowiedź na „Czas honoru” i zarazem hołd dla kobiet walczących z okupantem podczas II wojny światowej. Jaka rolę w konspiracji pełniły dziewczyny z Armii Krajowej i jakie miały zadania? To historia odwagi i wielkiego poświęcenia.
II wojna światowa i niemiecka okupacja w Polsce to nie tylko historia dzielnych mężczyzn z karabinami rodem z produkcji TVP „Czas Honoru”. To przede wszystkim dzielne dziewczyny z Armii Krajowej. Dziś pamięć o nich ożywa m.in. za sprawą serialu „Wojenne Dziewczyny”, materiałów Muzeum Powstania Warszawskiego oraz kampanii IPN „Z miłości do Polski”. Instytut Pamięci Narodowej w niezwykłym filmie (wideo poniżej) przybliżył biogramy sanitariuszek, łączniczek, kurierek, żołnierzy walczących i wywiadowczyń. Nie tylko leczyły rannych, ale też ukrywały uciekinierów z gett, skakały na spadochronach i przesyłały ostrzeżenia osobom zagrożonym aresztowaniem (Halina Rajewska ps. „Dzidzia”). Często łączyły służbę w podziemiu z pracą w placówkach charytatywnych. Nie bez powodu Niemcy uważali walczące Polki za „najgroźniejsze Europejki„.
Polka przedstawia jedno z najgroźniejszych niebezpieczeństw. W zakresie szpiegostwa, konspiracji i jej narodowego fanatyzmu jest znana jako najbardziej doświadczony, najniebezpieczniejszy typ kobiety europejskiej – odnotowała niecka władza okupacyjna. (IPN)
Dziewczyny z Armii Krajowej. Jakie wykonywały zadania?
Dzielne Polki walczyły z wrogiem od początku II wojny światowej, co dodatkowo wymusiła klęska kampanii wrześniowej oraz trudna rzeczywistość konspiracyjna. Doszło m.in. do powołania Wojskowej Służby Kobiet, za nią zaś – Kobiecych Patrolów Minerskich (pod dowództwem Zofii Franio ps. Doktór) oraz Oddziału Dywersji i Sabotażu Kobiet „Dysk” (Wanda Gertz ps. „Lena”), który odpowiadał głównie za dezorganizowanie transportu i łączności telekomunikacyjnej wroga.
Kobiety w AK stanowiły ok. 10% organizacji i służyły niemal w każdej strukturze państwa podziemnego. Najwięcej z nich stanowiły sanitariuszki, radiotelegrafistki, kolporterki prasy i łączniczki, choć wiele wybierało wywiad oraz Oddziały Dyspozycyjne Kedywu. Nie brakowało też pań wykradających dokumenty oraz walczących w grupach partyzanckich, niszczących magazyny i wysadzających mosty. Panie uszkadzały też tory kolejowe, np. podczas akcji bojowej AK o kryptonimie „Wieniec” pod dowództwem Antoniny Mijal. Obejmowały bardzo odpowiedzialne funkcje, takie jak kierownictwo łączności i magazynów broni. Pomogły przygotować powstanie w getcie Warszawskim, gdy patrole Zofii Franio koordynowały dostawy amunicji i środków zapalnych z magazynów Kedywu.
Wojenne Dziewczyny były gotowe oddać życie w walce, czego przykładem jest Zenobia Żurawska, która zgłosiła się jako ochotniczka. do oddziału „żywych torped”. Nie została jednak wezwana do misji samobójczej, więc zajęła się śledzeniem konfidentów i przejmowaniem broni z transportów. Brała udział w wielu akcjach jako sanitariuszka.
Do często podejmowanych przez członkinie KPM i „Dysku” działań dywersyjnych i sabotażowych zaliczało się ponadto tworzenie min, produkowanych dla niepoznaki w kształcie bombonierek lub pudełek do cygar, ale i skażanie benzyny, zanieczyszczanie środkami chemicznymi kin i niemieckich lokali publicznych, kradzież dokumentów urzędnikom niemieckim czy uszkadzanie drutów telefonicznych. Przyszłe minerki poddano specjalistycznym szkoleniom, zapoznając je m.in. z zasadami obchodzenia się z materiałami wybuchowymi, konstrukcją mostów czy linii kolejowych – pisze Wprost.pl.
„Zosia Żelazna” – Zofia Kasperska przenosiła broń ze skrytek i tajnych magazynów na punkty kontaktowe oraz dostarczała materiały konspiracyjne. Organizowała również komplety dla dziewcząt ze szkół powszechnych. Poległa 9 września 1944 roku w Powstaniu Warszawskim na ulicy Książęcej 1.
Janina Karasiówna ps. Bronka w 1939 roku otrzymała zadanie, by zorganizować łączność w Komendzie Głównej SZP, a później w Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej na poziomie Komendy Głównej. Tę funkcję pełniła przez całą okupację, także podczas Powstania Warszawskiego.Wraz z Komendą Główną Armii Krajowej przeszła jej cały powstańczy szlak bojowy: Wola – Stare Miasto – kanały – Śródmieście Północ – Śródmieście Południe.
Kobiety w konspiracji zajmowały się też namierzaniem i likwidacją konfidentów oraz Niemców. Istotnym był oddział 993/W (Wykonawczy) działający w ramach kontrywywiadu KG AK, wykonujący wyroki śmierci na zdrajcach i funkcjonariuszach niemieckiego terroru. Legendą tego oddziału stała się Izabella Horodecka ps. Teresa, której wspomnienia możemy poznać w książce „Szybko i skutecznie”. W czasie wojny zajmowała się też chorymi.
Elżbieta Dziębowska „Dewajtis”, która była harcerką Szarych Szeregów, uczestniczyła w wielu akcjach bojowych, w tym w słynnym zamachu na Franza Kutscherę. Działała w oddziale do zadań specjalnych Agat (później Parasol).
Rola kobiet w Powstaniu Warszawskim
Dziewczyny z Armii Krajowej odegrały istotną rolę w przygotowaniu Powstania Warszawskiego i jego przebiegu. Działały nie tylko jako sanitariuszki, ale m.in. zajmowały się przyjmowaniem alianckich zrzutów lotniczych oraz opracowały sygnalizację świetlną dla samolotów. Minerki pod dowództwem „Doktór” za pomocą materiałów wybuchowych dokonały dwóch wyłomów w gmachu PAST-y, umożliwiając powstańcom zdobycie budynku. Szacuje się, iż kobiety stanowiły 20-30% wszystkich walczących w Powstaniu Warszawskim.
Teresa Wilska „Bożena Czarna” działała jako przewodniczka kanałowa na trasie Śródmieście-Stare Miasto, przenosząc opatrunki, meldunki i amunicję. Wielokrotnie przeprowadzała żołnierzy pod ulicami Warszawy.
Potem to już nie prowadziłam, tylko po prostu szłam z oddziałem z Czerniakowa na Mokotów. Też było niebezpiecznie, bo przy włazach siedzieli Niemcy i wrzucali granaty albo strzelali do wnętrza. A iż idziemy, to było słychać dużo wcześniej, bo echo się odbija. Mniej więcej pół godziny wcześniej można usłyszeć, iż ktoś idzie – opowiedziała Teresa Wilska. (Muzeum Powstania Warszawskiego)
Kobiety w Armii Krajowej i brawurowe akcje. James Bond wymięka!
Kobiety w Armii Krajowej przeprowadzały akcje, których nie powstydziliby się bohaterowie serialu „Czas honoru”. To właśnie dzielne dziewczyny z Armii Krajowej dokonały brawurowej likwidacji konfidenta Mieczysława Darmaszka na ulicy Miodowej w Warszawie. Wyrok wykonały „Alina” i „Justyna”, ubezpieczane przez cztery inne członkinie oddziału: Irenę Grabowską „Hankę”, Wandę Kinstler „Bogumiłę”, Kwietę Kurkowską „Kwietkę” oraz Wandę Maciejowską „Izę”. Nagle z Krakowskiego Przedmieścia wyjechała ciężarówka pełna Niemców i rozpoczęła się strzelanina. Żadna z członkiń AK nie zginęła w tej akcji.
Wanda Głuchowska i Ewa Płoska przewoziły materiały wybuchowe, ale zostały zatrzymane przez niemiecki patrol. Dzielne Polki nie opuściły pociągu i spokojnie jadły jabłka. Niemcy, widząc ich pewność siebie, uznali je za Niemki lub volksdeutschki. Zrezygnowali z rewizji.
Kobiety z polskich organizacji konspiracyjnych działały też jako agentki podróżujące po okupowanej Europie, przenosząc m.in. broń, pieniądze i radiostacje. Przykładem jest Elżbieta Zawacka, czyli polski James Bond w spódnicy. Była jedyną kobietą wśród cichociemnych. W konspiracji działała już w 1939 roku we Lwowie, była kurierką Komendy Głównej AK, skakała na spadochronie, walczyła w Powstaniu Warszawskim, a do tego podróżowała po Europie, przenosząc meldunki i informacje, niejednokrotnie ocierając się o śmierć. Współorganizowała tajne nauczanie, werbowała nowych pracowników, tworzyła nowe szlaki kurkerskie i przekroczyła ponad 100 razy różne granice państwowe wykorzystując fałszywe dokumenty.
Aby dowiedzieć się więcej o takich działaniach Armii Krajowej warto sięgnąć po książkę Wojciecha Königsberga „AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej”. (Znak Horyzont 2017). Ważna pozycja to również „Dziewczyny Wojenne” (Łukasz Modelski)
Kobiety w Armii Krajowej poświęciły wszystko
Dziewczyny z Armii Krajowej odegrały kluczową rolę w funkcjowaniu Państwa Podziemnego i często płaciły za to najwyższą cenę. Sanitariuszka Zofia Jarkowska-Krauze poległa w Powstaniu Warszawskim osiemnaście dni po swoim ślubie. Kurierka i wywiadowczyni Wanda Węgierska została ścięta w Berlinie. Łączniczka i sanitariuszka Janina Przysiężniak została zamordowana przez komunistów, gdy była w 7. miesiącu ciąży. Teresa Bogusławska, nazywana najmłodszą poetką Powstania Warszawskiego, uczestniczyła w „Małym Sabotażu” i podczas jednej z akcji w 1944 roku została aresztowana przez Niemców. Była torturowana na Pawiaku. Chociaż nie mogla później walczyć ze względu na stan zdrowia, to pomagała szyjąc mundury i kompletując apteczki.
Poetka Zuzanna Ginczanka w 1944 roku została aresztowana przez gestapo. Rozstrzelano ją na dziedzińcu więzienia przy Montelupich w Krakowie.
Zofia Jarkowska-Krauze ps. „Zosia” podczas niemieckich bombardowań pełniła dyżury na dachach kamienic. 5 września w prowizorycznej piwnicznej kaplicy poślubiła podporucznika Wiktora Krauze „Andrzeja Pola”. W nocy z 22 na 23 września ukrywała się z mężem i sanitariuszkami w ruinach piwnicy. Próbowali przebić się w kierunku skarpy śródmiejskiej, ale „Zosia” została zabita odłamkami granatnika.
Krystyna „Anna” Wańkowicz podczas Powstania Warszawskiego zgłosiła się jako ochotniczka do grupy opóźniającej, która osłaniała oddziały wycofujące się z Woli. Zginęła w okolicach Cmentarza Kalwińskiego, a jej ciała nigdy nie odnaleziono.
Po kapitulacji Powstania Warszawskiego dziewczyny z Armii Krajowej poszły niewoli jako żołnierze, a w niemieckich stalagach i oflagach na terenie III Rzeszy odnotowano ok. 3 tysiące Polek. Co więcej, dziewczyny z Armii Krajowej za swoją działalność niepodległościową i konspiracyjną ginęły w więzieniach torturowane przez gestapo. Mordowano je również w publicznych egzekucjach.
Zadania kobiet, choć często niepozorne decydowały o sprawnym działaniu podziemia i docieraniu do osób, które w wyniku walki dla ojczyzny doświadczyły przemocy ze strony okupanta. Same zresztą kobiety-konspiratorki poniosły krwawe straty, a okupant stosując represje wobec żołnierzy podziemia traktował je na równi z mężczyznami – pisze Anna Czocher z IPN.
Dziewczyny z Armii Krajowej cierpiały także po wojnie. W 1945 roku została aresztowana przez Rosjan Emilia Malesa ps. Marcysia, która w czasie konspiracji kierowała Wydziałem Łączności Zagranicznej Oddziału V KG AK. Została oszukana przez komunistów, którzy wykorzystali jej zeznania do licznych aresztowań. W 1949 roku popełniła samobójstwo.
W 1951 roku została aresztowana Elżbieta Zawacka „Zo” przez Urząd Bezpieczeństwa i skazano ją na 10 lat więzienia. choćby za kratami nie zrezygnowała z działalności konspiracyjnej.
Większość z nich należała do młodego pokolenia, była w wieku, kiedy przede wszystkim chce się kochać, a człowiek zakochany jest gotowy do wielkich poświęceń. Powodem, dla którego tak wielu ludzi wstąpiło do AK, było gotowych podjąć walkę z okupantem i ryzykować życiem, była miłość większa i głębsza od młodzieńczego uczucia – miłość do Polski – piszą inicjatorzy kampanii „Z miłości do Polski”.
Źródła: IPN, Ciekawostki Historyczne, PAP, www.1944.pl, Muzeum Powstania Warszawskiego