W kampanii wyborczej można powiedzieć wszystko, ale liczą się czyny. Rafał Trzaskowski podaje się w tej chwili za wielkiego zwolennika pamięci o Rzezi Wołyńskiej. Jednocześnie jego radni odrzucili projekt uchwały o postawieniu ofiarom OUN-UPA pomnika na Powązkach.
Co za hipokryzja! Dwa tygodnie temu Rafał Trzaskowski przedstawiał się jako nieprzejednany wróg banderyzmu i zwolennik ekshumacji Polaków zabitych na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Okazją do takich zwierzeń było polsko-ukraińskie porozumienie, mające umożliwić IPN ekshumowanie zamordowanych. Trzaskowski zapewniał nawet, iż szczątki ofiar ukraińskich nacjonalistów będzie można złożyć na Powązkach.
Deklaracja Trzaskowskiego
– Wreszcie będziemy mogli godnie upamiętnić ofiary rzezi wołyńskiej. A jako prezydent Warszawy deklaruję już dziś: Cmentarz na Powązkach jest gotowy, by stać się godnym miejscem ich spoczynku – zapewniał Trzaskowski, zapominając zdaje się, iż pomordowanych było około 100 tysięcy.
I rzeczywistość
Rada Miasta Warszawy głosami KO ODRZUCIŁA obywatelską inicjatywę „Wołyń na Powązki”.
R. Trzaskowski kolejny raz udowodnił, iż nie chce w Warszawie miejsca pamięci ofiar ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP w latach 1939-1947. pic.twitter.com/fAXnFQmnoZ
— Warszawski PiS (@warszawskipis) December 12, 2024