WOT dostanie 13 zestawów FlyEye

polska-zbrojna.pl 5 godzin temu

Jeszcze w tym roku 52 bezzałogowce rozpoznawcze FlyEye trafią do wojsk obrony terytorialnej. Umożliwi to umowa, którą w piątek podpisali płk Piotr Paluch, zastępca szefa Agencji Uzbrojenia i Piotr Wojciechowski, prezes Grupy WB, producenta sprzętu. Kontrakt uwzględnia także pakiety: naprawczy, logistyczny i szkoleniowy.

Podpisanie umowy na dostawę Fly eye, fot. WB Group

FlyEye to bezzałogowy system powietrzny polskiej produkcji. Może służyć do obserwacji pola walki, wskazywania celów czy monitorowania infrastruktury krytycznej. Jeden zestaw składa się z czterech platform latających o rozpiętości skrzydeł 3,6 m i długości 1,8 m. Urządzenie waży 12 kg i może latać na wysokości 3500 m z prędkością 60–120 km/h. Aparat jest wyposażony w cichy silnik elektryczny zasilany akumulatorami litowo-polimerowymi i może być zintegrowany z różnymi modułami. Podstawowym modułem jest ruchoma głowica pod kadłubem z zamontowanymi kamerami – telewizyjną i termowizyjną.

REKLAMA

Sprzęt ten jest Wojsku Polskiemu bardzo dobrze znany. Pierwszą jednostką, która przed laty została w niego wyposażona, była JW Nil. w tej chwili FlyEye znajdują się w wyposażeniu nie tylko wojsk specjalnych, ale również wojsk obrony terytorialnej i pododdziałów artylerii oraz rozpoznawczych. I wygląda, iż na tym nie koniec. Łącznie, to konsekwencja zawartej w 2023 roku umowy ramowej, resort obrony chce pozyskać 400 zestawów (czyli 1600 egzemplarzy) takich bezzałogowców. Na mocy podpisanych wcześniej umów wykonawczych wojsko otrzymało już 26 zestawów FlyEye. Dzisiejszy kontrakt gwarantuje kolejnych 13. Mają one być dostarczone jeszcze w tym roku.

Podpisanie umowy na dostawę Fly eye, fot. WB Group

Dzięki temu, iż zakupy są finalizowane etapami, wojsko otrzymuje sprzęt najnowszej wersji. System FlyEye, który zadebiutował w 2010 roku był bowiem wielokrotnie modyfikowany. w tej chwili armia zamawia bezzałogowce w wersji 3.6. W porównaniu do poprzednich ma ona zmodyfikowane systemy nawigacyjne, wzmocniony poziom bezpieczeństwa, który można też zintegrować ze zautomatyzowanym zestawem kierowania ogniem TOPAZ. Bezzałogowce zamówione dziś będą mogły operować w powietrzu dłużej, bo aż cztery godziny (standardowy czas wynosi ok. 2,5 godz.).

Oprócz Wojska Polskiego z bezzałogowców FlyEye korzysta również Straż Graniczna. Sprzęt sprawdził się także na wojnie w Ukrainie.

Marcin Moneta
Idź do oryginalnego materiału