Wschodnia flanka NATO potrzebuje sieci na rosyjskie drony. Komisarz UE: stworzenie jej potrwa znacznie dłużej niż rok
Zdjęcie: Polscy żołnierze przy zaporze na granicy polsko-białoruskiej w miejscowości Ozierany Małe, 31 sierpnia 2025 r.
Po trzech i pół roku wojny toczącej się w Ukrainie kraje na wschodnim skrzydle NATO zdały sobie w końcu sprawę — do czego przyczyniło się wtargnięcie 19 rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną — iż nie dysponują skutecznym i niedrogim systemem zapobiegania przedostawaniu się przez ich granice bezzałogowych statków powietrznych. Stworzenie pierwszej linii takiej obrony przeciwko wrogim dronom, która jest priorytetem dla państw takich jak Polska czy kraje bałtyckie, jest potrzebna "na wczoraj". Zajmie to jednak trochę czasu, co przyznał sam komisarz do spraw obrony Unii Europejskiej, Andrius Kubilius.