Zakończyła się akcja ratunkowa po rosyjskim ataku na Tarnopol na zachodzie Ukrainy. Zginęło 33 osoby, w tym sześcioro dzieci – wśród ofiar była 7-letnia Amelia z polskim obywatelstwem wraz z matką. Operacja poszukiwawcza trwała cztery doby i zakończyła się w sobotę wieczorem.
Akcję ratunkową prowadzono w ekstremalnie trudnych warunkach. Ratownicy pracowali w dwóch głównych lokalizacjach, gdzie jeden z budynków wielorodzinnych został poważnie zniszczony. Część osób znalazła się pod gruzami lub była uwięziona w mieszkaniach.
Operacja wymagała pracy na wysokości piątego i szóstego piętra, często manualnie. Ekipy jednocześnie gasiły pożary i usuwały konstrukcje. W akcji uczestniczyły jednostki państwowej służby ratowniczej z dziewięciu obwodów, zespoły kynologiczne, ciężki sprzęt oraz medycy i psycholodzy.
Bilans ofiar i ocalonych
Poza 33 zmarłymi rannych zostało 94 osoby, w tym 18 dzieci. Ratownikom udało się uratować 46 osób, w tym siedmioro dzieci. Służby przez cały czas poszukują sześciu zaginionych, w tym jednego dziecka.
Reakcje polskich władz
Premier Donald Tusk oświadczył w piątek, iż śmierć Amelii to wynik bestialskiego rosyjskiego ataku. Prezydent Karol Nawrocki podkreślił, iż stało się to w wyniku barbarzyńskiego rosyjskiego ostrzału ludności cywilnej.
Masowy rosyjski atak
Do ataku na Tarnopol doszło w środę rano. Tego dnia wojska rosyjskie uderzyły w Ukrainę z użyciem ponad 470 dronów i prawie 50 rakiet. W Tarnopolu trafione zostały dwa bloki mieszkalne, w których wybuchły pożary.
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).







