Władze Białorusi uwolniły w sobotę 123 więźniów politycznych z różnych państw w ramach porozumienia ze Stanami Zjednoczonymi. W zamian USA zniosły sankcje na białoruski potaż - najważniejszy składnik nawozów. To kolejny krok w strategii Alaksandra Łukaszenki, który dąży do wzmocnienia swojej ekonomicznej i politycznej pozycji na arenie międzynarodowej.
Wśród uwolnionych znaleźli się obywatel Polski Roman Gałuza, białoruska opozycjonistka Maryja Kalesnikawa oraz laureat Pokojowej Nagrody Nobla Aleś Bialacki. Białoruś jest wiodącym producentem potażu z jednymi z największych rezerw surowca na świecie. Wcześniej Stany Zjednoczone importowały większość potażu z Kanady.
Gra Łukaszenki o międzynarodowe uznanie
Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych ocenia, iż białoruski przywódca «stara się pokazać jako istotny pośrednik w stosunkach z Rosją». Jego celem jest również zaprezentowanie się jako najważniejszy mediator w procesie pokojowym w Ukrainie.
Analityczka podkreśla znaczenie amerykańskiego uznania dla pozycji Łukaszenki. «Skoro Stany Zjednoczone uznają Łukaszenkę za prezydenta Białorusi, to de facto jest to taka emanacja, nazwijmy to, całego Zachodu, czyli faktycznie to Zachód uznaje go za białoruskiego lidera» - wyjaśnia.
Transakcyjne podejście i trudne negocjacje
Dyner przewiduje, iż Łukaszenka będzie kontynuował swoją strategię wymiany więźniów za kolejne zniesienia sankcji. «Myślę, iż Łukaszenka będzie bardzo transakcyjnie do tego podchodził. Zresztą jest z tego znany, iż za obietnicę niczego nie zrobi, dlatego myślę, iż będą jeszcze trudne serie negocjacji dwustronnych pomiędzy Stanami a Białorusią» - komentuje analityczka.
Nie jest to pierwsza taka wymiana - wcześniej Białoruś uwolniła 51 więźniów politycznych w związku ze zniesieniem sankcji na białoruskie linie lotnicze Belavia.
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).











