Wzmacnianie wschodniej granicy

polska-zbrojna.pl 2 dni temu

„Tarcza Wschód” to największa od II wojny operacja umacniania wschodniej granicy Polski. Narodowy program został ogłoszony w maju tego roku i choć inwestycja ma być w pełni ukończona w 2028 roku, już jest gotowy pierwszy odcinek umocnień. W ramach projektu zostanie także zwiększona liczba żołnierzy służących na terenach przygranicznych i będzie im przekazany dodatkowy sprzęt.

– Teren przygraniczny zostanie przygotowany do obrony i natychmiastowej projekcji sił, czyli umiejętności natychmiastowego rozwinięcia naszych wojsk i przystąpienia do walki – mówił w maju gen. Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Był to jeden z pierwszych głosów dotyczących planu budowy „Tarczy Wschód”. Projekt zakładał utworzenie kompleksowej, regionalnej infrastruktury obronnej, tworzonej we współpracy z państwami bałtyckimi, by przeciwdziałać zagrożeniom na wschodniej flance NATO.

Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, gdy przedstawiał koncepcję projektu, mówił, iż tarcza ma na celu „ochronę Rzeczypospolitej, utrudnianie przemieszczania się wojsk przeciwnika, ułatwianie poruszania się wojsk własnych, ochronę ludności i zapewnienie najwyższego bezpieczeństwa tym, którzy strzegą bezpieczeństwa państwa”. Formalnie „Tarcza Wschód” ma przybrać kształt pasa instalacji wojskowych, sięgającego choćby do 50 km w głąb kraju.

REKLAMA

Szef MON-u wyjaśniał, iż „Tarcza Wschód” jest inicjatywą odrębną od wzmacniania i modernizowania zapory na granicy (tym zajmuje się MSWiA). Działania podejmowane w ramach tarczy mają charakter militarny i polegają m.in. na wzmocnieniu zdolności Wojska Polskiego w sferze systemów wykrywania, ostrzegania i śledzenia. „Tarcza Wschód” to także przygotowanie wysuniętych baz operacyjnych, węzłów logistycznych oraz stworzenie odpowiedniej infrastruktury dla systemów antydronowych.

– Mamy do zabezpieczenia ok. 700 km granicy, w tym 400 km z Białorusią. Chcemy, żeby ten projekt był realizowany niezwłocznie. Prace zaczniemy już w tym roku – zapowiadał pod koniec maja Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej. „Tarcza Wschód” ma powstawać do 2028 roku, a szacowany koszt materiałowy to ok. 10 mld zł. – To ogromna inwestycja w skali państwa, ale też w skali całego NATO – podkreślał wiceminister.

Nowe wozy, więcej żołnierzy na granicy

W lipcu 2024 roku wiceminister obrony Paweł Bejda informował o rozpoczęciu procesu pozyskiwania 150 opancerzonych pojazdów. – Będą przewoziły naszych żołnierzy i jednocześnie chroniły ich przed atakami podczas działań na granicy. Pojazdy będziemy pozyskiwać w ramach pilnej potrzeby operacyjnej. W tej chwili uruchomiliśmy już wszystkie procedury i wybierzemy najlepszą ofertę. Chcemy jak najszybciej wyposażyć żołnierzy w ten sprzęt. W tym momencie to zakup absolutnie niezbędny – zaznaczał.

Wiceminister Bejda mówił także o zwiększeniu liczby żołnierzy zaangażowanych w działania na Podlasiu. – Osiem tysięcy ma służyć bezpośrednio na granicy, natomiast dziewięć tysięcy pozostanie w odwodzie. jeżeli cokolwiek będzie się działo, w ciągu 48 godzin zostaną oni skierowani na granicę – tłumaczył wiceszef MON-u.

Pierwszy sprawdzian

Jak sprawdzają się zabezpieczenia stawiane w ramach „Tarczy Wschód” można się było przekonać w październiku. To właśnie wtedy na poligonie w Orzyszu przeprowadzono testy z użyciem pojazdów wojskowych i zabezpieczeń budowanych na granicy. Ćwiczenia, które obserwowali premier Donald Tusk i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, miały zweryfikować skuteczność przeszkód stawianych na obszarach przygranicznych. Działania wojskowych polegały m.in. na odpieraniu symulowanych ataków przeciwnika, który próbował przedrzeć się przez szereg żelbetowych jeży, rowów przeciwczołgowych i pól minowych. – Po to są te wszystkie fortyfikacje mechaniczne oraz te wykorzystujące środowisko naturalne, np. ukształtowanie terenu, żeby uniemożliwić mobilność wojsk przeciwnika – wyjaśniał szef MON-u. Wicepremier poinformował, iż w ramach programu „Tarcza Wschód” na terenie poligonu w Orzyszu trwa budowa ośrodka szkolno-testowego, w którym będą przygotowywane pododdziały inżynieryjne.

Również w październiku przedstawiciele 3 Regionalnej Bazy Logistycznej (3 RBLog) z Krakowa podpisali trzy umowy na dostawę 114 maszyn do pracy inżynieryjnych: koparko-ładowarek na podwoziu kołowym i koparek na podwoziu gąsienicowym o łącznej wartości ok. 90 mln zł. Maszyny te – zgodnie z planem – jeszcze w tym roku zostały przekazane do jednostek. „Koparki i koparko-ładowarki zakupione w ramach programu 'Tarcza Wschód' trafiły do 3 RBLog – Skład Dęblin. niedługo rozpoczną się szkolenia operatorów” – zakomunikował na początku grudnia Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych.

Pierwsza tarcza

– Granica z Rosją i Białorusią będzie nie tylko najlepiej zabezpieczoną granicą w Europie, ale też najbardziej innowacyjną – mówił w listopadzie wiceminister Cezary Tomczyk. Tarcza oprócz takich elementów infrastruktury jak palisady, jeże żelbetowe czy rowy przeciwczołgowe ma zawierać również innowacyjne rozwiązania komunikacyjne oraz systemy antydronowe.

MON od początku podkreślało znaczenie międzynarodowej współpracy przy wzmacnianiu wschodniej flanki NATO. Litwa, Łotwa i Estonia w styczniu 2024 roku podpisały porozumienie o umocnieniu granicy z Rosją przez stworzenie tzw. bałtyckiej linii obrony. Dzięki temu w ciągu kilku lat ma powstać: ok. 1000 bunkrów, pola minowe, zapory przeciwczołgowe, stanowiska artyleryjskie itp. Natomiast w czasie listopadowej wizyty w Bratysławie wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz mówił o zaproszeniu słowackich żołnierzy wojsk inżynieryjnych do udziału w projekcie „Tarcza Wschód”. – Słowacja ma bardzo dobre wojska inżynieryjne, więc ta kooperacja i wymiana doświadczeń jest potrzebna – ocenił szef MON-u.

Budowa „Tarczy Wschód” została zaplanowana na lata 2024–2028, przy czym pierwszy odcinek zabezpieczeń na granicy miał być gotowy na początku 2025 roku. Ten cel udało się jednak osiągnąć już pod koniec listopada. – Cała Polska jest dumna z naszego wojska. Czujemy się bezpieczniejsi. Jestem pod wrażeniem niezwykłego poświęcenia żołnierek i żołnierzy – mówił premier Donald Tusk podczas wizytacji pierwszego ukończonego odcinka tarczy (ok. 2,3 km) na granicy z obwodem królewieckim w okolicach miejscowości Dąbrówka (woj. warmińsko-mazurskie).

„Inwestycja w pokój”

– Im lepiej będzie strzeżona polska granica, im trudniej dostępna dla tych, którzy mieliby złe zamiary, tym większe gwarancje utrzymania pokoju. Wszystko to, co tutaj robimy i co będziemy robić na granicy z Białorusią i Ukrainą, ma odstraszyć i zniechęcić ewentualnego agresora. To jest naprawdę inwestycja w pokój – przekonywał premier Tusk. Dodał, iż „cała Europa z wielką satysfakcją obserwuje i będzie wspierała w razie potrzeby te inwestycje i nasze działania".

Budowie „Tarczy Wschód” towarzyszyły spotkania przedstawicieli rządu z samorządowcami i mieszkańcami przygranicznych województw, którzy zostali zapewnieni, iż wdrażanie narodowego programu nie przełoży się np. na przymusowe wysiedlenia. – Nasze inwestycje będą realizowane na gruntach Skarbu Państwa, Lasów Państwowych, Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa i innych elementach infrastruktury państwowej – wyjaśniał wiceminister obrony Stanisław Wziątek. Przedstawiciele rządu zwracali przy tym uwagę na korzyści, jakie mają płynąć z budowy tarczy dla lokalnych przedsiębiorców będących podwykonawcami, ale też dla branży turystycznej na terenach przygranicznych (zwiększenie poczucie bezpieczeństwa).

– Z każdym miesiącem, kiedy będą powstawały kolejne kilometry „Tarczy Wschód”, Polska będzie krajem bezpieczniejszym. Dzisiaj możemy powiedzieć, iż Polska jest krajem bezpiecznym dzięki naszemu wojsku, dzięki tym działaniom, które powodują, iż budżet na wojsko, ale też na takie projekty infrastrukturalne, jest rekordowy – mówił w Dąbrówce wiceminister Cezary Tomczyk. Wiceszef MON-u przypomniał o planowym przeznaczeniu w przyszłym roku aż 4,7% PKB na wydatki obronne.

Jakub Zagalski
Idź do oryginalnego materiału