Na YouTube pojawiła się szczegółowa analiza tragicznego wypadku F-16 w Radomiu, dokonana przez byłego pilota elitarnego zespołu akrobacyjnego Thunderbirds – majora Ryana Bodenheimera. Ekspert, który przez lata sam latał na myśliwcu F-16C, zwrócił uwagę na najważniejszy moment manewru, w którym, jego zdaniem, mogło dojść do chwilowej utraty świadomości pilota.
Były amerykański pilot o katastrofie F-16 w Radomiu
Według Bodenheimera newralgicznym punktem była górna część pętli, gdy samolot znajdował się w pozycji odwróconej. W takiej konfiguracji pilot powinien delikatnie odpychać drążek sterowy, co wiąże się z wystąpieniem przeciążenia ujemnego rzędu -0,3 g. Następnie maszyna gwałtownie przechodzi w nurkowanie z włączonym dopalaczem, a przeciążenia osiągają choćby +8 lub +9 g.
– Tak gwałtowna zmiana może prowadzić do "grey outu" lub choćby "black outu" – uważa były amerykański wojskowy. Chodzi o chwilowe zaburzenie widzenia lub całkowitą jego utratę, spowodowaną niedotlenieniem mózgu. W skrajnych przypadkach pilot może stracić przytomność.
Bodenheimer zaznacza, iż długość i charakter nurkowania sugerują możliwe opóźnienie reakcji pilota. F-16 poruszał się z prędkością 550–750 km/h, a przejście z nurkowania do lotu poziomego miało łagodny przebieg, co mogło świadczyć o braku pełnej kontroli. W końcowej fazie lotu maszyna leciała już niemal równolegle do ziemi, z prędkością dochodzącą do 900 km/h.
– Zabrakło zaledwie 15 metrów, aby uniknąć zderzenia z ziemią – ocenił były pilot Thunderbirds. Jednocześnie podkreślił, iż jego analiza oparta jest wyłącznie na dostępnych materiałach wideo i nie zastępuje oficjalnych ustaleń komisji dochodzeniowej.
Pogrzeb majora Macieja Krakowiana
Rodzina majora Macieja Krakowiana zdecydowała, iż uroczystości pogrzebowe będą miały charaktery prywatny. W oświadczeniu 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego Poznań-Krzesiny poproszono, aby "powstrzymać się od nagrywania i relacjonowania pogrzebu". "Prosimy o uszanowanie woli rodziny i zapewnienie jej prawa do spokojnego pożegnania" – dodano.
Maciej "Slab" Krakowian zmarł w wyniku wypadku samolotowego, do którego doszło 28 sierpnia w godzinach wieczornych w Radomiu, podczas treningów do pokazów Air Show. Myśliwiec F-16 rozbił się i stanął w płomieniach. Major nie zdążył katapultować się z maszyny.
Major Krakowian był doświadczonym pilotem i instruktorem 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach oraz członkiem elitarnego zespołu Tiger Demo Team, reprezentującego Polskę podczas pokazów lotniczych.