Autor: Tyler Durden
Aktualizacja (1120ET): Prezydent Ukrainy Zełenski potwierdził dymisję dwóch kluczowych ministrów i nałożył sankcje personalne na swojego byłego partnera biznesowego w związku z rozszerzaniem się skandalu korupcyjnego w sektorze energetycznym kraju.
"Absolutnie niedopuszczalne jest, iż wśród tego wszystkiego istnieją również pewne schematy w sektorze energetycznym" Zełenski opublikował na X.
Wcześniej w środę minister sprawiedliwości German Galushchenko został zawieszony w pełnieniu funkcji w związku ze śledztwem, ale spadają kolejni urzędnicy...
Zachodnie media głównego nurtu niemal natychmiast rozpoczęły kontrolę szkód, a jeden z artykułów w Bloombergu starał się jak najlepiej powiedzieć, iż to wcale nie jest wina Ukrainy, ale w rzeczywistości w jakiś sposób... Kreml za tym stoi(!). Oto jak to się zaczyna:
Istnieją co najmniej dwie uzasadnione odpowiedzi na zarzuty, iż grupa wysoko postawionych ukraińskich urzędników wyłudziła 100 milionów dolarów z kontraktów na naprawę i ochronę krytycznej infrastruktury energetycznej swojego kraju, mimo iż rosyjskie ataki pogrążają naród w ciemności i zimnie. Jednym z nich jest rozpacz, drugim świętowanie. Druga, choć może to zabrzmieć dziwnie, jest bardziej logiczna.
Ten odcinek dotyka sedna tego, dlaczego Ukraińcy w ogóle walczą. Wojna rozpoczęła się w 2014 roku, po tym jak ówczesny prezydent Wiktor Janukowycz został obalony przez masowe protesty przeciwko epickiej skali jego korupcji i zniewoleniu przez to Moskwy. Przeszczep był spoiwem, którym Kreml trzymał...
Tak więc choćby jeżeli wysocy urzędnicy w rządzie Zełenskiego zostali złapani na gorącym uczynku przez wewnętrzne śledztwo na Ukrainie, ostateczna wina leży po stronie Moskwy, według niektórych kont MSM.
Należy pamiętać, iż zaledwie kilka miesięcy temu sam Zełenski znalazł się w centrum nacisków i kontrowersji ze strony UE, gdy próbował wyeliminować niezależność NABU, wywołując oburzenie w Brukseli niektórych części ukraińskiego społeczeństwa.
* * *
Jak wcześniej szczegółowo opisywał Remix News, kolejnym przejawem szerzącej się korupcji na Ukrainie był nalot ukraińskich sił bezpieczeństwa na mieszkanie Timura Mindicza, biznesmena związanego z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Jednak oligarcha opuścił kraj już kilka godzin wcześniej, prawdopodobnie po tym, jak został poinformowany przez informatora.
Ukraińskie Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) twierdzi, że uważa się, iż 100 milionów dolarów zostało wyprowadzonych z powodu "operacji prania brudnych pieniędzy", a w sprawę zaangażowani byli inni współpracownicy.
15-miesięczne śledztwo obejmowało 1000 godzin podsłuchów i zaowocowało 70 nalotami.
Istnieje wiele doniesień spekulujących, iż Mindich, który ma bliskie powiązania z Izraelem i właśnie obchodził tam swoje urodziny, uciekł do Izraela, ale jak dotąd większość doniesień medialnych nie ujawnia jego kraju docelowego.
W oświadczeniu NABU wskazało, iż kilka osób utworzyło gang przestępczy i zbudowało "plan korupcyjny na dużą skalę, aby wpłynąć na strategiczne przedsiębiorstwa w sektorze publicznym, w szczególności Energoatom".
Plan polegał na zmuszeniu kontrahentów Energoatomu do płacenia łapówek w wysokości około 10 do 15 procent wartości kontraktu, aby uniknąć zablokowania płatności za usługi lub towary lub ewentualnej utraty statusu dostawców.
NABU wskazało, iż naloty i aresztowania były częścią operacji o kryptonimie "Midas", a wstępne śledztwa rozpoczęły się już w 2024 roku.
"Szczególną uwagę zwrócono na kryptowaluty. Większość operacji, w tym wypłaty gotówki, miała miejsce poza granicami Ukrainy. Na przykład podczas zagranicznych delegacji przedstawicieli organów państwowych oraz kierownictwa państwowych przedsiębiorstw sektora energetycznego" – zauważa NABU.
Głębokie powiązania Zełenskiego z potencjalnym uciekinierem
Na znak, iż romans Ukrainy z Zełenskim może się skończyć, Kyiv Independent szczegółowo opisuje, jak głęboko Zełenski jest związany z Mindlichem, pisząc:
46-letni Mindich pochodzi z Dniepru w środkowej Ukrainie. Jest producentem filmowym i byłym partnerem biznesowym ukraińskiego oligarchy Ihora Kołomojskiego.
Podobno ma powiązania z Izraelem. Mindich obchodził urodziny w Izraelu we wrześniu, wrócił na Ukrainę w połowie października, a następnie ponownie wyjechał do Izraela - podają źródła Ukraińskiej Prawdy.
Mindich jest również wieloletnim przyjacielem Zełenskiego, z którym był współwłaścicielem firmy produkcyjnej Kwartał 95, dopóki Zełenski nie przekazał swoich udziałów partnerom po wyborze na prezydenta w 2019 roku.
Mindich jest również współwłaścicielem Green Family Ltd, cypryjskiej firmy, która współtworzyła firmy produkujące filmy w Rosji.
Kołomojski powiedział "Ukraińskiej Prawdzie" w 2022 r., iż Mindich przedstawił go Zełenskiemu, zanim został prezydentem.
W 2019 roku Zełenski jeździł samochodem opancerzonym dostarczonym przez Mindicha – podało RFE/RL.
Warto zauważyć, iż Zełenski znalazł się w tarapatach z całą Unią Europejską, gdy próbował wyeliminować niezależność NABU, co wywołało oburzenie w Brukseli. Wywołało to wówczas pierwsze od wybuchu wojny protesty na dużą skalę w mieście. Zełenski został zmuszony do wycofania się, ale śledztwo w sprawie jego współpracownika mogło odegrać istotną rolę w wysiłkach Zełenskiego zmierzających do wykastrowania NABU.
W ramach śledztwa NABU i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) opublikowały fragmenty nagrań audio, na których widać rozmowy osób posługujących się pseudonimami "Rakieta", "Tenor" i "Karlson". Rozmawiali o inwestycjach w sektorze energetycznym, rozdawnictwie łapówek oraz potencjalnych zmianach personalnych w Ministerstwie Energii i samym Enerhoatomie.
Według doniesień portalu "Ukraińska Prawda" wśród podejrzanych jest Mindich, a także minister sprawiedliwości Herman Hałuszczenko, którego dom również został przeszukany. Wcześniej pełnił funkcję ministra energetyki.
"Dziś rano odbyło się nadzwyczajne posiedzenie rządu. Podjęto decyzję o zawieszeniu Hermana Hałuszczenki w pełnieniu obowiązków ministra sprawiedliwości" – poinformował Swyrydenko w komunikacie.

Prezydent Wołodymyr Zełenski odniósł się do tej sprawy w wieczornym wystąpieniu, podkreślając konieczność pociągnięcia winnych do odpowiedzialności.
"Kluczowe znaczenie mają wszystkie skuteczne środki walki z korupcją. Pewność kary jest niezbędna.
Enerhoatom ma w tej chwili największy udział w produkcji energii na Ukrainie. Czystość w tej firmie jest priorytetem" – powiedział Zełenski.
Już teraz trzech na czterech Ukraińców uważa, iż Zełenski jest winny korupcji w kraju. Ten ostatni przypadek z pewnością zwiększy presję na jego reżim, który odmawia przeprowadzenia wyborów.
Według sondażu przeprowadzonego przez Fundację Inicjatyw Demokratycznych i Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologiczny, przy wsparciu Praskiego Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego, 77,6 proc. ukraińskich respondentów obwinia ukraińskiego przywódcę o endemiczną korupcję.
Warto zauważyć, iż węgierski premier Viktor Orbán znalazł się pod ostrzałem UE za odmowę posunięcia się naprzód w sprawie członkostwa Ukrainy w UE, pomimo faktu, iż jest ona pełna korupcji, jest w tej chwili zaangażowana w wojnę z Rosją i już dawno porzuciła demokrację, w tym anulowała partie opozycyjne, odmówiła przeprowadzenia wyborów i zamknęła wiele mediów.
Rosja cieszy się po masowych nalotach
Rosja zdaje sobie sprawę, jak żenujące są naloty na współpracownika Zełenskiego i jak potencjalnie są niebezpieczne dla jego dalszych rządów.
Władimir Rogow, przewodniczący Komisji Izby Obywatelskiej Federacji Rosyjskiej, stwierdził, iż "Mindich jest jednym z głównych portfeli Zełenskiego, ale nie jedynym. Teraz w otoczeniu Zełenskiego panuje fala paniki i strachu. A dla samego Zełenskiego nadchodzą niespokojne czasy".
Opisał "panikę" wewnątrz reżimu Zełenskiego i powiedział, iż jego otoczenie oskarża teraz NABU o współpracę z Rosją.
"To będzie wyglądało podwójnie śmiesznie. NABU jest czysto amerykańskim narzędziem do kontrolowania funduszy i zwalczania wygórowanych złodziejskich apetytów Zełenskiego" – powiedział Rogow.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/geopolitical








