"Zakłócenie negocjacji" Trump - Putin. Rosjanie oskarżają Ukraińców o prowokacje

polsatnews.pl 2 godzin temu

Rosyjskie Ministerstwo Obrony przekonuje, iż Ukraińcy kłamią w sprawie targowiska w mieście Sumy. Zdaniem moskiewskich dyplomatów to "prowokacyjne działania", których celem jest zakłócenie spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem, które rozpocznie się za kilkadziesiąt minut.

Władze miasta Sumy na północnym wschodzie Ukrainy poinformowały o rosyjskim ataku na główne targowisko miejsce. Centrum miasta zostało uderzone dzięki bezzałogowca.

"Według sumskiej wojskowej administracji obwodowej wróg dokonał ataku na centralną część Sum, na infrastrukturę cywilną. W miejscu uderzenia wybuchł pożar" – przekazała rada miejska w Sumach. Pełniący obowiązki mera Artem Kobzar powiadomił, iż nie ma informacji o ofiarach.

ZOBACZ: Rosjanie ostrzeliwują ukraińskie miasta. Godziny przed spotkaniem Trump - Putin

Rosjanie swoje rakiety skierowali także na okolice miasta Dniepr. W wyniku trafienia pociskiem zginęła jedna osoba.

"W związku z wrogim atakiem na rejon (powiat) dnieprowski uszkodzona została ciężarówka i minibus. Zginął mężczyzna. Kondolencje dla rodziny i bliskich. Jeszcze jeden mężczyzna został ranny" – poinformował szef władz obwodu dniepropietrowskiego Serhij Łysak.

Wojna w Ukrainie. Rosjanie oskarżają Ukraińców o "prowokacje"

Na doniesienia o atakach i ofiarach zareagowało rosyjskie Ministerstwo Obrony. W opublikowanym oświadczeniu stwierdzono, iż Ukraińcy kłamstwami starają się zakłócić zaplanowane rozmowy prezydenta Rosji z Donaldem Trumpem.

"Oskarżenia władz w Kijowie, jakoby rosyjskie siły zbrojne miały przeprowadzić 15 sierpnia atak na targowisko w centrum Sum i innych miejscowościach, są celową prowokacją, mającą na celu stworzenie negatywnego tła medialnego i zakłócenie zbliżających się rosyjsko-amerykańskich negocjacji w Anchorage" - napisano.

ZOBACZ: "Czas skończyć wojnę". Wołodymy Zełeński apeluje przed spotkaniem Trump-Putin

"Siły Zbrojne Rosji nie przeprowadziły żadnych ataków na miasto Sumy, ani na inne miasta" - dodano.

Oskarżenia o rzekome działania prowokacyjne to stały element rosyjskiego przekazu propagandowego. Przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych niemal w każdym oświadczeniu dotyczącym kwestii wojny w Ukrainie używa tego stwierdzenia dopasowując je do aktualnej sytuacji, czy też oskarżanej strony.

Rzecznik resortu spraw zagranicznych Marija Zacharowa jako stronę prowokującą wskazywała kraje Zachodu wspierające Kijów.

WIDEO: Były ambasador USA ostrzega Trumpa. "To byłoby przeciwko amerykańskiej polityce"
Idź do oryginalnego materiału