Pod Moskwą w eksplozji ładunku wybuchowego podłożonego w samochodzie zginął rosyjski generał Jarosław Moskalik - podał w piątek Komitet Śledczy. Moskalik był wiceszefem Głównego Zarządu Operacyjnego sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji.
Komitet Śledczy oznajmił, iż moc ładunku wybuchowego równa była 300 gramom trotylu. Wszczęto sprawę karną. Komitet Śledczy nie poinformował dotąd o ewentualnych podejrzanych.
O śmierci wojskowego powiadomiły najpierw kanały informacyjne na Telegramie. Kanał Baza podał, iż auto eksplodowało, gdy obok przechodził mężczyzna i człowiek ten zginął. Zarówno Baza, jak i kilka innych kanałów powołujących się na źródła w strukturach siłowych, wymieniły nazwisko gen. Moskalika.
Nie jest jasne, czy gen. Moskalik brał udział w inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Z informacji dostępnych w mediach wynika, iż w latach 2015 i 2019 uczestniczył w spotkaniach w tzw. formacie normandzkim na temat konfliktu w Donbasie. W 2018 roku brał udział w rozmowach z ówczesnym prezydentem Syrii Baszarem al-Asadem.
Według informacji kanału CzTD na Telegramie Moskalik mieszkał przy ul. Niestierowa, czyli w miejscu, gdzie doszło do eksplozji. Ten rejon Bałaszychy był planowany jako osiedle dla wojskowych i wielu z nich tam mieszka - podał portal Meduza.
Według innych niepotwierdzonych doniesień w eksplozji mogła zginąć również druga osoba, znajdująca się w samochodzie.(PAP)