Zanim ocenimy Ukraińców, zapytajmy: Czy my bylibyśmy gotowi walczyć?

opolska360.pl 3 godzin temu

Dzieje się to najczęściej w sytuacjach, kiedy młodzi Ukraińcy, na oko zdolni do noszenia broni, spacerują po mieście. Gdy siedzą gdzieś i piją piwo, albo robią duże zakupy, i przy tym wyglądają na zadowolonych z życia. A nie daj Boże, jeszcze jak się głośno śmieją i jeżdżą dobrymi samochodami.

Rzeczywiście, za naszą wschodnią granicą trwa okrutna, narzucona przez Putina wojna o przetrwanie Ukrainy i każdy mężczyzna, który może strzelać do Rosjan, jest tam wysoce pożądany. Tylko czy my znamy powody, dla których niektórzy zamiast tam, na froncie, są u nas? Znamy ich motywy? To nie zawsze musi być przecież tchórzostwo lub brak patriotyzmu.

Zanim ocenimy innych, spójrzmy w lustro

A gdyby nawet, to czy mamy moralne prawo ich oceniać, potępiać? To pytanie jest jak najbardziej akurat, kiedy spojrzeć na niedawne badanie IBRiS-u. Dla nas, Polaków zaskakujące i co tu mówić – dyskomfortowe. Może dlatego nie przebiły się szerzej do opinii publicznej, nie stały tematem dnia. A wynika z tych badań, iż gdyby ktoś nas napadł, to praktycznie połowa Polaków (dokładnie 49,1 proc) nie zamierza walczyć. Najgorzej z gotowością do obrony ojczyzny jest w przedziale wiekowym 18-29 lat, gdzie aż 79 procent nie chwyciłoby za broń. Ta gotowość rośnie z wiekiem, ale średnia jest, jaka jest.

Oczywiście, ktoś może powiedzieć, iż to tylko badania, ale choćby przy zakładanym błędzie statystycznym in minus (a przecież może być też in plus) jednak coś mówią o naszym społeczeństwie. Polacy, zwłaszcza młodzi, wojny się boją, nie chcą walczyć, a przede wszystkim chcą spokojnie i dostatnio żyć. Na pocieszenie można powiedzieć, iż podobnie, albo i jeszcze bardziej źle jest w całej Europie. W Niemczech podobne badania pokazały, iż tylko 15 procent stanęłoby do walki z agresorem.

Kto jest gotów bronić kraju, a kto woli spokój

Dlaczego tak się dzieje, to temat na inny i wielokrotnie obszerniejszy tekst. Wracając na nasze podwórko i do tego badania, ciekawostką jest, iż największą gotowość do poświęcenia życia za kraj deklarują wyborcy PiS i Koalicji Obywatelskiej. A najmniejszą Polski 2050 oraz… Konfederacji. Może więc nieprzypadkowo ugrupowanie, które nie kryje antyukraińskości oraz deklaruje, iż „nie pozwoli wciągnąć Polski do tej wojny” cieszy się tak dużą popularnością wśród młodych. Bo, powiedzmy sobie szczerze, programu gospodarczego czy społecznego to Konfederacja dla nich nie ma.

Tak, czy inaczej, zanim zaczniemy wyrzucać coś Ukraińcom, warto sobie odpowiedzieć, co my i nasze dzieci byśmy zrobili, gdyby to Rosja zaatakowała Polskę. Natomiast jeżeli chodzi o Ukrainę, to tam badań robić nie trzeba (choć też są prowadzone), ponieważ wszystko zweryfikowało dramatycznie życie. Walczyć za swój kraj nie chce niecałych 30 procent Ukraińców.

Czytaj też: Skóra z Bera – wyjątkowa wystawa fotografii w Łubnianach

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału