Zapad 2025: Nuklearne manewry przy granicy NATO

euractiv.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/bezpieczenstwo-i-obrona/news/zapad-2025-nuklearne-manewry-przy-granicy-nato/


Pierwszy trening użycia broni jądrowej w historii rosyjsko-białoruskich ćwiczeń i rakiety Oresznik rozmieszczane na Białorusi to sygnały, które mrożą krew w żyłach zachodnich stolic.

Kiedy 12–16 września rosyjskie i białoruskie wojska rozpoczną manewry Zapad-2025, będzie to pierwsza taka demonstracja siły od czasu inwazji na Ukrainę. I pierwsza z komponentem nuklearnym, która może na nowo zdefiniować równowagę sił w regionie.

Tegoroczne ćwiczenia obejmą po raz pierwszy w historii trening użycia broni nuklearnej, a do końca roku Rosja planuje rozmieścić na Białorusi swój najnowszy system rakietowy Oresznik – zdolny do przenoszenia głowic jądrowych i uderzeń na cele w głębi Europy z prędkością uniemożliwiającą skuteczne przechwycenie.

Włączenie Oresznika w białoruski teatr działań nie ma wyłącznie znaczenia technicznego, ale przede wszystkim polityczne. Umieszczenie takiej broni na terytorium państwa satelickiego przesuwa linię nuklearnego odstraszania jeszcze bliżej granic NATO.

– Z perspektywy Polski to nie jest nowe zagrożenie. Znajdujemy się w zasięgu pocisków Iskander. Znajdujemy się również w zasięgu pocisków Oresznik, gdyby były wystrzeliwane z kontynentalnej części Rosji – wyjaśnia Mariusz Marszałkowski, zastępca redaktora naczelnego Defence24. – Oresznik to rakieta, która może lecieć na odległość do 3–4 tys. km. Jest to zasięg pozwalający uderzyć na państwa zachodniej Europy, takie jak Francja, Niemcy czy Włochy.

Historia zakamuflowanej agresji

Historia ćwiczeń Zapad („Zachód”) sięga czasów zimnej wojny – pierwsze duże manewry odbyły się w 1973 roku, mając pokazać zdolność Armii Radzieckiej do szybkiej operacji ofensywnej przeciwko NATO. Od tamtej pory balansowały na granicy przejrzystości i manipulacji, z oficjalnymi danymi mówiącymi o dziesiątkach tysięcy żołnierzy, podczas gdy zachodni wywiad notował setki tysięcy uczestników.

Zapad-2021 stał się szczególnie znaczący: część rosyjskich jednostek po zakończeniu ćwiczeń nie wróciła do garnizonów, ale pozostała przy granicy z Ukrainą. Z perspektywy czasu to właśnie ta decyzja ujawniła prawdziwy cel manewrów – stały się generalną próbą i preludium do pełnoskalowej inwazji.

– Manewry Zapad są sygnałem dla Zachodu, podtrzymywaniem presji, szczególnie w państwach zachodniej Europy. Pamiętajmy, iż społeczeństwa zachodnie są zmęczone wojną na Ukrainie – zaznacza ekspert. – Rosja z jednej strony prowadzi negocjacje w sprawie zakończenia wojny z Ukrainą, co jest sygnałem pozytywnym z perspektywy Zachodu, natomiast z drugiej angażuje duże siły do organizacji manewrów, które mają na celu pokazanie, iż Rosja jest gotowa do kolejnej konfrontacji zbrojnej.

Budowanie atmosfery ryzyka wojny, w której mogą być zaangażowani fizycznie obywatel państw Europy zachodniej, ma oddziaływać zarówno na społeczeństwa, jak i na samych polityków, skłonić ich do ustępstw wobec Moskwy.

Białoruś jako nuklearny bastion Rosji

Transfer rosyjskiej broni jądrowej na Białoruś rozpoczął się w 2023 roku. 25 maja ministrowie obrony obu państw podpisali formalne porozumienie, a prezydent Putin ogłosił 16 czerwca, iż pierwsza część broni została przetransportowana.

Rozmieszczone głowice obejmują komponenty dla systemów Iskander zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych o mocy od 5 do 50 kiloton oraz bomby lotnicze dla myśliwców Su-25 i Su-30. Systemy te rozszerzają rosyjski zasięg nuklearny bliżej granic NATO, w tym Polski, Litwy i Łotwy.

– Rosja ma w tej chwili ograniczone zasoby lotnictwa uderzeniowego, mocno eksploatowanego podczas trwającej już 3,5 roku wojny z Ukrainą. Dlatego pociski Oresznik – całkiem nowy typ broni – mają być narzędziem wywierania presji – tłumaczy Marszałkowski. – Rosjanie, gdyby rzeczywiście planowali zaatakować Zachód pociskami Oresznik, mogliby takie uderzenia wykonywać z obwodu kaliningradzkiego. Tu jednak widzimy kampanię medialną, której celem jest budowanie napięcia i presji na Zachód

Korytarz suwalski w centrum uwagi

Szczególnie narażonym punktem pozostaje korytarz suwalski – 65-kilometrowy pas między Polską a Litwą, oddzielający obwód kaliningradzki od Białorusi. W razie konfliktu rosyjsko-białoruskie siły mogłyby próbować zająć ten teren, odcinając państwa bałtyckie od reszty sojuszu.

– Ćwiczenia wojskowe o takiej skali jak Zapad służą też maskowaniu przemieszczania wojsk i sprzętu. To nie tylko manewry na Białorusi, ale także w głębi Rosji – choćby na północy, w Karelii, przy granicy z Finlandią – sugeruje ekspert. – Moskwa, pomimo trwającej wojny, jest w stanie organizować tak duże ćwiczenia, angażując nie tylko swoje siły, ale także białoruskie, czy choćby koreańskie. To wyraźny sygnał do Zachodu mający uzmysłowić Europie militarną potęgę Rosji”.

NATO odpowiada mobilizacją

W odpowiedzi na rosyjsko-białoruskie przygotowania państwa pierwszej linii intensywnie się mobilizują. Łotwa przeprowadzi manewry „Namejs-2025″ we wrześniu i październiku z udziałem USA, Estonii, Litwy oraz elementów dowództwa NATO.

Polska organizuje własne ćwiczenia „Iron Defender 2025″ z udziałem około 34 tysięcy żołnierzy – kilka razy więcej, niż oficjalnie deklarowana wielkość Zapadu.

– Nie można wykluczyć, iż będzie dochodziło do prowokacji na granicy białorusko-ukraińskiej z udziałem wojsk biorących udział w manewrach Zapad – ostrzega Marszałkowski. – Państwa NATO przygotowują się na ewentualne działania rosyjskie, chociażby za sprawą największych ćwiczeń wojskowych w tym roku realizowanych w Polsce, które będą de facto odpowiedzią na działania Rosji.

NATO kontynuuje również wzmacnianie swojej obecności na wschodniej flance, rozbudowując wielonarodowe grupy bojowe w ramach inicjatywy eFP (enhanced Forward Presence) stacjonujące w krajach bałtyckich oraz w Polsce. Jednym z kluczowych elementów tego procesu jest decyzja Niemiec o wystawieniu stałej brygady na Litwie. Jednostka ta ma liczyć około 5 tys. żołnierzy i będzie pierwszą tak dużą formacją NATO trwale rozmieszczoną w regionie, co znacząco podniesie poziom odstraszania i zdolności obronnych sojuszu.

Test dla Europy: globalni gracze w tle

Manewry Zapad-2025 to test zdolności odstraszania NATO, odporności państw frontowych i determinacji Kremla. Kształtują europejskie bezpieczeństwo na lata, tworząc nową rzeczywistość, w której militarne przygotowania stają się stałym elementem politycznego krajobrazu.

– Zapad i podobne ćwiczenia będą pozostawać punktami zapalnymi, dopóki trwa szersza konfrontacja NATO-Rosja – przewiduje ekspert, ostrzegając przed „dylematem bezpieczeństwa”, w którym środki obronne każdej ze stron podsycają podejrzenia drugiej.

Kontynent wszedł w epokę permanentnej mobilizacji, w której każdy manewr, każda decyzja i każdy ruch wojsk mogą stać się punktem zapalnym globalnego kryzysu. Bezpieczeństwo w Europie nie jest już oczywistością.

Idź do oryginalnego materiału