Zasiać strach w szeregach wroga

polska-zbrojna.pl 9 godzin temu

Są małe, trudne do wychwycenia i jak na zjawę przystało, sieją strach w szeregach wroga – tak o dronach klasy mikro mówi komendant Ośrodka Szkolenia Bezzałogowych Statków Powietrznych „Zjawa”. Utworzyła go 15 Brygada Zmechanizowana. „Zjawa” właśnie przygotowuje instruktorów, którzy w oparciu o autorskie kursy będą od przyszłego roku szkolić żołnierzy różnych pododdziałów.

– Potrzebę powołania ośrodka szkolenia bezzałogowych statków powietrznych dostrzegł szef Sekcji Rozpoznawczej (S2), ale też dowódcy różnych batalionów i kompanii. Ośrodek tworzą młodzi ludzie wychowani na nowinkach technologicznych. Oni wstępowali do wojska z określonymi kompetencjami i chcą się dalej rozwijać w dziedzinie BSP, świecie cyfrowym i sztucznej inteligencji – mówi gen. bryg. Mirosław Spurek , dowódca 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Tak powstała „Zjawa”, która łączy pasję młodych żołnierzy i potrzeby wojska.

REKLAMA

Widzieć więcej, uderzać znienacka

Skąd wzięła się nazwa ośrodka? – Według słownika „zjawa” to przerażająca postać o niesprecyzowanym wyglądzie. W moim odczuciu takie określenie dobrze oddaje charakter działania dronów klasy mikro – mówi komendant nowego ośrodka (ze względu na specyfikę służby nie ujawniamy nazwiska oficera). – To małe, trudne do uchwycenia drony, które pojawiają się nagle i znikają. Powodują szkody lub pozwalają operatorowi zdobyć informację o sytuacji na polu działania. A jednocześnie, jak na zjawę przystało, sieją strach w szeregach wroga – dodaje oficer. Mikrodrony są co raz częściej używane przez żołnierzy z jednostek niższego szczebla – batalionów czy kompanii.

Ośrodek BSP „Zjawa” formalnie zaczął działać na przełomie września i października w garnizonie Giżycko i Orzysz. w tej chwili nie są do niego przypisane wojskowe etaty, jednak dowództwo brygady ma nadzieję, iż w przyszłości uda się utworzyć etatowy pododdział, np. 120-osobową kompanię złożoną z operatorów dronów, która będzie działać na rzecz całej brygady. Zanim to jednak nastąpi, „Zjawa” rozpocznie specjalistyczne szkolenia, by jak najwięcej żołnierzy z różnych pododdziałów (rozpoznania, saperów, batalionu czołgów itp.) było gotowych do wykonywania zadań przy użyciu bezzałogowych statków powietrznych klasy mikro.

Mowa o niewielkich dronach dostępnych dla wszystkich cywila, który zgodnie z prawem może nimi sterować po dopełnieniu kilku formalności, np. uzyskaniu uprawnień na poziomie A1/A3, które można zdobyć rejestrując się na stronie internetowej Urzędu Lotnictwa Cywilnego. – Nasz ośrodek tworzą zarówno pasjonaci, którzy pilotują komercyjne drony obserwacyjne, jak również zwolennicy platform FPV – mówi komendant „Zjawy”. Chodzi o drony, które zwykle trzeba samodzielnie złożyć z ogólnodostępnych części według własnych potrzeb (różnią się np. wielkością, prędkością, zasięgiem), a sterowanie nimi odbywa się z wykorzystaniem kontrolera i specjalnych gogli. Dzięki nim operator drona obserwuje lot niczym z kabiny statku (stąd nazwa FPV – First Person View, widok z perspektywy pierwszej osoby).

Najpierw instruktorzy

„Zjawa” już ruszyła z działalnością. Zaczęła od przygotowania kadry instruktorskiej, która w oparciu o autorskie kursy będzie od przyszłego roku szkolić żołnierzy różnych pododdziałów. W świecie dronów można mieć różne specjalności, np. być pilotem, nawigatorem, konstruktorem, specjalistą od systemów informatycznych czy druku 3D. Komendant ośrodka zaznacza, iż kursy nie będą przeznaczone dla żołnierzy, którzy traktują pilotowanie drona jako rozrywkę. – Operator drona musi mieć wiedzę na odpowiednim poziomie z różnych dziedzin. Musi w razie potrzeby umieć nie tylko operować dronem, ale także np. wymienić w nim jakąś część czy rozwinąć samą konstrukcję. Zaznajomienie pilota BSP z systemami łączności czy podstawami konstruowania dronów nie jest tak trudne i wymagające, jak chociażby przekwalifikowanie działonowego w kierowcę czołgu – dodaje oficer.

Ukraina daje przykład

Podczas przygotowań do utworzenia „Zjawy” żołnierze korzystali z doświadczeń Ukrainy. Z powodu wojny latające platformy FPV zdobyły za naszą wschodnią granicą ogromną popularność jako drony kamikadze, choć żołnierze używają ich również często do zrzucania granatów czy improwizowanych ładunków wybuchowych. – W Ukrainie wykorzystanie dronów i ich rola w operacjach taktycznych zmieniły się diametralnie od 2022 roku. Zaczęło się od komercyjnych platform używanych do rozpoznania, później zaczęto wykorzystywać FPV do rażenia celów, dokonywania zrzutów. Teraz pojawiają się też drony, które do działania wykorzystują światłowody, czy bezzałogowce wspomagane sztuczną inteligencję – mówi komendant ośrodka. Podkreśla, iż wraz z tym postępem Ukraińcy rozwijali swoje zdolności produkcyjne. – Mała manufaktura, w której na początku wojny jedna osoba składała kilka dronów tygodniowo, po kilku miesiącach zmieniała się w warsztat produkujący choćby sto dronów dziennie – dodaje oficer.

Nowy ośrodek szkolenia powstały w 15 GBZ bazuje nie tylko na wiedzy płynącej z Ukrainy, ale także m.in. na wymianie doświadczeń z polskimi i zagranicznymi żołnierzami, którzy coraz częściej sięgają po mikrodrony na natowskich ćwiczeniach i w codziennej służbie.

Działać nieszablonowo

Pasjonaci, tworząc nowy ośrodek, korzystali z własnego sprzętu oraz wiedzy, którą zdobywali po godzinach. Brygada zapewnia im jednak realne wsparcie w postaci niezbędnych narzędzi czy kursów przygotowujących do nowych zadań. Z pomocą Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych i wojskowych oddziałów gospodarczych „Zjawa” zostanie niedługo wyposażona w drony i drukarki 3D. Powstanie choćby laboratorium dronowe ze sprzętem niezbędnym do konstruowania i naprawiania BSP klasy mikro, produkowania części zamiennych i testowania autorskich rozwiązań. Na przykład w kontekście mechanizmów używanych w dronach FPV do przenoszenia ładunków.

– Myślę, iż już na początku przyszłego roku staniemy się pod tym kątem samowystarczalni. Funkcjonowanie ośrodka i organizowane w nim szkolenia nie będą zależne od przetargów i wyczekiwania na sprzęt czy części zamienne – zaznacza kpt. Wojciech Jabłoński ze sztabu giżyckiej brygady. Z takiego rozwiązania cieszy się komendant „Zjawy”. – Przykład Ukrainy pokazuje, iż o ile w czasie pokoju wojsko może polegać na gotowych rozwiązaniach dostarczanych od producenta, o tyle w czasie kryzysu trzeba myśleć i działać nieszablonowo. Jedna z natowskich inicjatyw zakładała, iż Ukraina będzie dostawać gotowe drony uderzeniowe z ładunkiem, który będzie uzbrajany na miejscu. A co robią Ukraińcy? Do samodzielnie konstruowanych bezzałogowców montują zmodyfikowane pociski z BWP-ów lub moździerzowe, bo to mają akurat pod ręką w dużych ilościach – zaznacza oficer.

Ośrodek Szkolenia BSP „Zjawa” to projekt rozpisany na lata. Gen. Spurek zaznacza, iż będzie on funkcjonować niezależnie od ćwiczeń i operacji wykonywanych przez operatorów BSP wyższych klas, w które jest wyposażona brygada, np. Orbiter-2B, Wizjer.

Jakub Zagalski
Idź do oryginalnego materiału