Świat nie podniósł się jeszcze po globalnej pandemii koronavirusa, a zderzyliśmy się z kolejnym ciosem naszej cywilizacji. Czy ktoś z nas spodziewał się wojny? Czy mogliśmy przewidzieć, iż Putin odważy się na takie działania? Czy byliśmy świadomi zagrożenia i jego konsekwencji? Z takiej lekcji dobrze jest wyciągać wnioski na przyszłość. Jedyne co w życiu pewne, to zmiany.
Biorąc pod uwagę rys historyczny, na naszym globie pojawiało się wiele zagrożeń i katastrof cywilizacyjnych. Kilkanaście epidemii, z których Czarna śmierć, czyli epidemia dżumy, była największą zaraza w historii świata. Spowodowała ona śmierć ok. 75-200 milionów ludzi. Zabiła miliony, ale miała też olbrzymi wpływ na przemiany społeczne, religijne i ekonomiczne. Po dżumie pojawiła się tak zwana Hiszpanka, niezwykle śmiertelna odmiana grypy. Był to wirus odzwierzęcy, który zmutował poprzez ptactwo (lub trzodę chlewną). Jej rozprzestrzenianiu sprzyjały ruchy wojsk, które powracały do swoich domów.
Były też wojny światowe oraz wiele wojen o zasięgu lokalnym. Przeżyliśmy krachy na giełdach, spektakularne upadki znanych instytucji czy klęski żywiołowe.
Można by długo wyliczać, aż do momentu gdy pojawił się Covid. To jest już „nasza” rzeczywistość. W pewnym momencie nasz świat się zatrzymał. Straszne. Nauczyliśmy się z tym, żyć. Wielu ludzi zostało pogrzebanych, wielu chorych uratowanych …Wielu z nich musi nauczyć się żyć z komplikacjami po chorobie, które w mniejszym lub większym stopniu utrudniają je….
Wszystko o czym pisałem, ciągnęło za sobą miliony istnień ludzkich, a kolejne pokolenia uczyły się żyć w nowej rzeczywistości. Kiedyś jednak wszystko wraca do normy. Kończy się wojna, wygasa pandemia, żywioł ustaje, a ludzie muszą żyć dalej i dostosowywać się nowej lepszej lub gorszej rzeczywistości.
W naturze ludzkiej jest gromadzenie się w społeczności, budowanie i rozwój. Naturalnie pojawia się potrzeba zaufania. Wybór partnera na „ciężkie czasy”, okazuje się najważniejszy właśnie teraz w XXI wieku. Dostosować się, to zabezpieczyć przed różnymi sytuacjami, których się nie spodziewamy, a choćby uważamy, iż nigdy się nie wydarzą. Jak znaleźć partnera, godnego zaufania? Przecież to buduje się latami. Warto więc prześledzić historie, i zachowania ludzkie w sytuacjach niecodziennych.
Pojawia się pytanie, czy „partner”, którego wybraliśmy, we właściwym momencie będzie mógł pomóc nam w odbudowie naszego życia? Czy do tego są potrzebne pieniądze? To pytanie z natury retorycznych. One same w sobie nie przywrócą zdrowia czy życia, nie odbudują „domu”, ale ułatwią dalsze funkcjonowanie na każdej płaszczyźnie.
Nie bez powodu ten tekst ujrzy światło dzienne właśnie dzisiaj. Jest w Polsce firma, która udowodniła wiele razy, iż umie być partnerem godnym zaufania, partnerem na trudne czasy. Powstała w 1848 roku w Londynie i postanowiła otoczyć ochroną ludzi, choćby tych o niskich dochodach.
Dała pracę kobietom, co w epoce wiktoriańskiej nie było oczywiste. Wreszcie wypłaciła ogromne odszkodowania, po pamiętnej katastrofie statku Titanic. Historia głosi, iż ten statek miał być niezatapialny! A jednak….
W Polsce międzywojennej stanowiła symbol przezorności, najwyższych standardów, ale też nowoczesności i solidności. I tak jest do dziś. Ta firma to znany w świecie Prudential. Ciągle gotowa na zrealizowanie świadczeń sprzed kilkudziesięciu lat. Czeka na spadkobierców, klientów tych obecnych jak i tych z czasów II wojny światowej. Publikuje listę niezaspokojonych roszczeń, wypłaca pieniądze. Do dziś, jako jedyna nie wyklucza wypłaty w razie śmierci, w sytuacji gdy nastanie wojna.
To właśnie dzisiaj przyszedł moment, iż znów zmieniamy się dla Ciebie… byś miał pewność, byś został wysłuchany. Byś czuł, iż jesteś ważny. Prudential zmienia nazwę na PRU, i jak zawsze wszystkich klientów traktuje indywidualnie. „Formalnie Prudential a dla Ciebie PRU….”
Dla wyjaśnienia, nie chciałem wykorzystać sytuacji aktualnego konfliktu i promować firmy w której pracuję. To o czym napisałem to fakty. Pokazałem historię partnera godnego zaufania, który był i jest ostoją dla swoich klientów. Nie sztuką być „przyjacielem” w czasach, gdy wszystko układa się dobrze, ale w ciężkich i niespodziewanych momentach. Czy Prudential może być partnerem na całe życie, partnerem któremu można zaufać? Czy nie tego dziś potrzebujemy ?