Zawiłości konspiracji z czasu II wojny światowej

radiokielce.pl 1 rok temu

Dwa różne oddziały partyzanckie, ale jeden cel. „Jędrusie” oraz żołnierze „Ponurego”. O różnicach, a także podobieństwach w funkcjonowaniu między obiema organizacjami rozmawiano w kieleckim Centrum Edukacyjnym IPN „Przystanek Historia”.

Jednym z prelegentów był dr Marek Jedynak, dyrektor Oddziału IPN w Białymstoku, który podkreślił, iż żołnierze „Ponurego”, a później „Nurta” byli członkami Armii Krajowej, czyli sił zbrojnych w kraju. Z kolei ludzie działający w ramach organizacji „Odwet”, a następnie w oddziale partyzanckim „Jędrusie” nie byli traktowani przez władze na uchodźctwie jako wojsko.

– Była to organizacja o charakterze militarnym, zbrojnym i niepodległościowym. Jednak w żadnym wypadku nie była wojskiem. Świadczyła o tym jej struktura. Zresztą Władysław Jasiński „Jędruś”, który nigdy nie był zawodowym żołnierzem nie był w stanie stworzyć grupy zbrojnej o typowo wojskowej strukturze. Członkowie oddziału funkcjonowali na zasadzie koleżeńskości. Wzajemnego uznawania i tolerowania się. W przypadku oddziału „Ponurego” mamy do czynienia z typowym podziałem na zgrupowania, plutony, drużyny i sekcje. Różnice w sposobie organizacji sprawiały, iż w trakcie wojny obie organizacje miały osobne modele działań i akcji – powiedział.

Historyk podkreśla, iż mimo wielu różnic nie brakowało także podobieństw.

– Oddział Jędrusiów w 1944 roku scalił się z Armią Krajową. Jego członkowie w ramach tego samego pułku piechoty AK służyli razem z podwładnymi „Nurta”. Dla wszystkich żołnierzy najważniejsze było odzyskanie niepodległości przez Polskę. Wtedy nikt nie myślał, aby kraj mógł być inny, niż demokratyczny. Mimo późniejszego przebiegu zdarzeń ci ludzie przez cały czas trwali, a razem z nimi Polskie Państwo Podziemne i jego tradycja – wskazał.

17.02.2023 Kielce. Przystanek Historia. Debata pod tytułem: Na szlaku „Jędrusiów”, drogami żołnierzy „Ponurego”. Podobieństwa i różnice w modelach funkcjonowania Oddziału Partyzanckiego „Jędrusie” i Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury” / Fot. Jarosław Kubalski – Radio Kielce

W dyskusji wziął udział także dr hab. Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum – Zamek Tarnowskich w Tarnobrzegu. Badacz zwraca uwagę, iż Władysława Jasińskiego „Jędrusia” cechowało również inne myślenie na temat wojny oraz służby ojczyźnie.

– Jasiński uważał, iż broń to nie tylko karabin lub pistolet. Według niego o wiele bardziej rażące wroga, a przede wszystkim dające większą nadzieję było słowo. Stąd jego akcja wydawania najpierw w 1939 roku pisma „Wiadomości Radiowe”, a potem tytułu „Odwet”. Z uwagi na to, iż nie był wojskowym uważał jednoznacznie, iż wojna jest czasem złym dla młodych ludzi, którzy niejednokrotnie wstępowali do oddziału po to by „sobie postrzelać”. Ponadto, w przeciwieństwie do oddziału „Ponurego”, u „Jędrusiów” bardzo mocny akcent kładziono na szkolenie i edukowanie młodych. Stąd pomysł leśnej małej matury, czy podchorążówki. To było coś wyjątkowego, co wynikało z faktu, iż Władysław Jasiński był cywilem i inaczej spoglądał na wojnę i otaczający go świat – tłumaczył.

Naukowiec dodaje, iż obaj dowódcy mieli wiele wspólnych cech i doświadczeń.

– Obaj stworzyli oddziały partyzanckie, które na swoim terenie mogły być nazywane synonimem konspiracji zbrojnej. „Jędrusia” i „Ponurego” cechowała też niezwykła charyzma, co miało ogromne znaczenie w działaniach konspiracyjnych. Wspólnym rysem było też i to, iż obaj w pewnym sensie weszli w konflikt ze swoimi zwierzchnikami. W przypadku Jasińskiego mówiono nawet, iż otarł się o wyrok śmierci wydany przez AK. Z kolei „Ponury” był zmuszony opuścić Góry Świętokrzyskie i udać się na Wileńszczyznę. Byli to bez wątpienia dwaj wielcy działacze polskiego podziemia, którzy różnymi drogami szli w tym samym kierunku, czyli ku niepodległej Polsce – podkreślił Tadeusz Zych.

Wydarzenie zorganizowano w ramach obchodów 81. rocznicy przekształcenia Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową.

Idź do oryginalnego materiału