W trzecim roku pełnoskalowej wojny z Ukrainą rosyjska gospodarka znajduje się w coraz gorszej kondycji. Jednocześnie wydatki na wojsko są rekordowe. Zdaniem eksperta ds. bezpieczeństwa, prof. Daniela Boćkowskiego, sytuacja ekonomiczna całej Rosji z puntu widzenia Kremla ma mniejsze znaczenie. - Zwykli Rosjanie nie mają tutaj nic do powiedzenia. Mogą powiedzieć tylko tyle, na ile im pozwoli FSB. Wszystko zależy od tego, czy degradacja gospodarki uderzy w interesy oligarchów, którzy stoją za Putinem - powiedział prof. Boćkowski w programie "Newsroom WP". Ocenił, iż w tej chwili Rosja znajduje się na tym samym etapie w wojnie z Ukrainą, jaki podczas II wojny światowej miał miejsce na przełomie 1943 i 1944 roku. - Czyli okres nieszczęść już minął, cała gospodarka już się przestawiła, ludzie zacisnęli pasa, wojna jest priorytetem - wyjaśnił ekspert. Według niego, gdy już dojdzie do rozmów pokojowych "Rosja zacznie stawiać Europie warunki, pokazując, iż nie musi rozmawiać o Ukrainie, bo ta już została zdobyta". - W pewnym momencie to będzie gra tych dwóch największych buldogów, czy też dwóch największych dzisiaj narcyzów - podkreślił prof. Boćkowski, wskazując na Putina i Trumpa. Jak mówił Putin "nie może zakończyć wojny na warunkach amerykańskich", z kolei Trump "nie może zakończyć wojny na warunkach rosyjskich". - jeżeli Putin będzie chciał jakichkolwiek rozmów, to z uwzględnieniem tego, co już podbił - podkreślił gość WP.