W ciągu zaledwie stu dni od powrotu do centrum władzy były deweloper i telewizyjny celebryta, który ponownie zasiadł w Gabinecie Owalnym — nie przez przypadek, ale dzięki rosyjskiej ingerencji w amerykańską demokrację — wyrządził większe szkody zachodniemu systemowi bezpieczeństwa niż Rosja, Iran, Chiny i Korea Północna razem wzięte przez ostatnie osiemdziesiąt lat. Putin, Xi, Kim i ajatollahowie mogą jedynie z podziwem przyglądać się, jak ich świadomy lub nieświadomy sprzymierzeniec rozmontowuje reputację Stanów Zjednoczonych, osłabia NATO i toruje drogę tyranom marzącym o nowym, brutalnym podziale świata.