Zełenski: Delegacja „koalicji chętnych” niedługo w Kijowie

euractiv.pl 2 dni temu

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył po wczorajszym szczycie w Paryżu, iż chce zaprosić do Kijowa przedstawicieli „koalicji chętnych”, by wspólnie opracować plan związany z rozmieszczeniem sił pokojowych i przyszłym systemem bezpieczeństwa.

W czwartek (27 marca) w Paryżu odbyło się drugie już spotkanie na szczycie liderów państw tworzących tzw. koalicję chętnych, czyli tych, które chcą silnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy i są gotowe przyczynić się do ich zapewnienia.

Zełenski: Potrzebujemy jasnego planu

„Potrzebujemy jednego jasnego planu, na który wszyscy się zgodzimy i który zaczniemy wdrażać w oparciu o opcje i plany, które zostały już z wami omówione i są dla was dostępne. Chcemy zaprosić małą grupę waszych przedstawicieli do Ukrainy, aby wspólnie opracować ten plan” — napisał Zełenski na platformie X po zakończeniu szczytu państw tzw. koalicji chętnych, czyli kilkudziesięciu państw gotowych nieść pomoc Ukrainie.

„Potrzebujemy jasnych, operacyjnych decyzji i wspólnej wizji przyszłego systemu bezpieczeństwa. Oczywiste jest, iż siła i wielkość ukraińskiej armii zawsze będzie kluczową gwarancją naszego bezpieczeństwa” — podkreślił ukraiński prezydent. Wyjaśnił, iż trzeba ustalić, w jaki sposób siły partnerów będą działać na lądzie, w powietrzu i na morzu.

Prezydent Ukrainy: Trzeba przygotować procedury

— Nasza koalicja chętnych i zdolnych partnerów już funkcjonuje — politycznie i militarnie. Jestem wdzięczny Francji, Wielkiej Brytanii i wszystkim zaangażowanym za ich szczery udział w pomocy w budowaniu trwałego bezpieczeństwa — oświadczył Zełenski.

Zwrócił przy tym uwagę, iż koalicja powinna także ustalić m.in. procedury działania w przypadku zagrożenia. Przede wszystkim zaś — podkreślił — postanowić, „kiedy nasza koalicja faktycznie rozmieści siły w Ukrainie — po rozpoczęciu zawieszenia broni, czy po całkowitym zakończeniu wojny i osiągnięciu porozumienia?”.

Zacharowa: Rosja kategorycznie się sprzeciwia

Tymczasem rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa stwierdziła, iż rozmieszczenie sił pokojowych w Ukrainie będzie stanowić pretekst do rozpoczęcia walk między Rosją a NATO.

— Rosja kategorycznie sprzeciwia się takiemu scenariuszowi, który grozi bezpośrednim starciem między Rosją a NATO — powiedziała, komentując inicjatywę Wielkiej Brytanii i Francji dotyczącą zagwarantowania pokoju w Ukrainie.

W jej ocenie „byłaby to w rzeczywistości interwencja wojskowa w Ukrainie pod przykrywką operacji pokojowej”. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ uważa, iż „Brytyjczycy doskonale zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa prowadzonej gry geopolitycznej, dlatego też rzucają pomysł »depersonalizacji« mundurów sił pokojowych, co oznacza, iż nie ma na nich szewronów ani insygniów, które pozwoliłyby na ich identyfikację”.

– Rozumiemy, dlaczego to robią. Muszą sprowokować Europę do rzezi — dodała Zacharowa.

Idź do oryginalnego materiału